Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonista pozywa dyrektora liceum w Golubiu-Dobrzyniu. Zaczęło się od wpisów na forum...

(km)
Z komputera Ryszarda Jagodzińskiego pisano na forum obraźliwe posty dotyczące szkoły, w której radny, z zawodu polonista, pracuje, a także jej dyrektora - Zbigniewa Winiarskiego.
Z komputera Ryszarda Jagodzińskiego pisano na forum obraźliwe posty dotyczące szkoły, w której radny, z zawodu polonista, pracuje, a także jej dyrektora - Zbigniewa Winiarskiego. www.sxc.hu
- Czuję się jak czarna owca - mówi Ryszard Jagodziński, nauczyciel z liceum. Złożył pozew o zniesławienie przeciwko szefowi szkoły Zbigniewowi Winiarskiemu.

Ryszard Jagodziński nie ma ostatnio dobrej passy. W styczniu podczas sesji poniosły go nerwy i starł się z kilkoma radnymi. Kazimierzowi Radeckiemu zarzucił "kłamstwo w żywe oczy", a Aleksandrowi Wichrowskiemu przypominał publicznie prywatne sprawy jego ojca.

Miał też uwagi do radnej Hanny Grzywińskiej. Na poniedziałkowej sesji przepraszał za swoją zbyt emocjonalną wypowiedź.

W lutym ujawniliśmy, że to z komputera Jagodzińskiego pisano na forum obraźliwe posty. Dotyczyły one szkoły, w której radny, z zawodu polonista, pracuje, a także jej dyrektora Zbigniewa Winiarskiego.

Przeczytaj: Golub-Dobrzyń. Nauczyciele opluwali swoją szkołę w sieci. Wśród oskarżonych radny

Dyrektor poinformował o tym radę pedagogiczną. Sam polonista przyznał zaś w rozmowie z "Pomorską", że na spotkaniu padło jego nazwisko. Jagodziński zaprzecza oskarżeniom. Jak tłumaczy, w domu ma router, kilka komputerów i mieszka razem z dorosłymi synami.

Polonista poczuł się więc zniesławiony i przeciwko dyrektorowi złożył pozew.

Czy podobny wystosował także dyrektor? - Na razie nie chcę o tym rozmawiać - mówi Zbigniew Winiarski. Nie zdradza również, czy Jagodziński stanie przed komisją dyscyplinarną dla nauczycieli przy wojewodzie.

- Dyrektor tak zapowiadał, ale żadnej informacji na ten temat nie dostałem - mówi Jagodziński, który dodaje, że po przypisaniu mu autorstwa niepochlebnych postów część koleżanek i kolegów w pracy przestała mu nawet odpowiadać "dzień dobry".

Na dodatek obaj panowie, powołując się na to, że jako nauczyciele są funkcjonariuszami publicznymi, zawnioskowali do starosty Wojciecha Kwiatkowskiego "o ochronę prawną".

Wojciech Kwiatkowski mówi: - To jest sprawa precedensowa. Zastanawiamy się, na czym ta ochrona prawna miałaby polegać. Pan Jagodziński napisał też skargę na dyrektora, którą zajmie się komisja rewizyjna, a później rada powiatu.

Ciąg dalszy tej historii, bez wątpienia, nastąpi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska