https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Połowa Polaków nie wie, czym był stan wojenny, dlatego musimy o nim przypominać

Rozmawiał Roman Laudański
Poseł Antoni Mężydło (PO):  - Trzeba było wtedy zrobić dezubekizację i ograniczoną dekomunizację
Poseł Antoni Mężydło (PO): - Trzeba było wtedy zrobić dezubekizację i ograniczoną dekomunizację Archiwum GP
Rozmowa z posłem ANTONIM MĘŻYDŁO, byłym opozycjonistą, o 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce

Czy potrzebna jest kolejna uchwała upamiętniająca tragiczne wydarzenia stanu wojennego?

Według sondaży, połowa Polaków nie wie, czym był stan wojenny, dlatego uchwała wskazująca najbardziej tragiczne wydarzenia związane z tamtym czasem jest potrzebna. Musimy przypominać o stanie wojennym.

Z czego to wynika, że połowa Polaków nie wie o stanie wojennym?! To kwestia wieku, słabej edukacji?

Zdałeś prawo jazdy? Czekają Cię dodatkowe kursy

Nie znam odpowiedzi, taki mamy stan świadomości społecznej. Przecież to było jedno z bardziej istotnych wydarzeń w naszej historii. Trzeba o tym przypominać, aby w przyszłości nie dochodziło do tak tragicznych wydarzeń. Tym bardziej że przestrzegamy rządzących przed takimi zakusami, bo to do niczego nie prowadzi.

Skoro przestrzegacie rządzących, to nie wszyscy za nią zagłosują?

Myślę, że jednak wszyscy. Dziś rządzą jedni, jutro - inni. Przecież żyjemy w systemie demokratycznym. Uchwała nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek. To jest okrągła rocznica.

Tylko czy ona nas połączy?

Należałoby łączyć, bo jesteśmy za bardzo podzieleni, ale co mamy zrobić? W Sejmie możemy jedynie przeprowadzić taką uchwałę. Czym innym jest apel, czym innym marsze przeciwko PiS, które mogą trochę zaciemnić obraz tamtych wydarzeń.

Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego jest pretekstem do refleksji historycznej czy do okładania się bieżącą polityką?

Ta uchwała nie ma nic wspólnego z bieżącą polityką, a ma charakter wyłącznie refleksji historycznej. Chcemy, aby ludzie jednak pamiętali. Nie napisaliśmy jej ideologicznym językiem, pokazaliśmy suche fakty, które miały miejsce. Przypominanie jest najważniejsze. Trzeba mieć do tego stosunek taki, jaki mieliśmy wtedy. W Toruniu wszyscy, którzy potępiają stan wojenny, wspólnie spotykają się o północy z 12 na 13 grudnia pod tablicą przy kościele Świętego Ducha. Będą przedstawiciele PiS, PO, prezydent Torunia - razem złożą wieńce.

Może ten przykład z Torunia należałoby rozpropagować na cały, podzielony kraj? Dziś odbędą się „strajki obywatelskie” KOD i manifestacja PiS.

Podziały są już zbyt głębokie, dlatego trudno się porozumieć, porozmawiać. Czasem, przy okazji pogrzebów np. Anny Kurskiej czy Magdaleny Modzelewskiej, pojawia się refleksja, że trzeba to zmienić. Po pogrzebie Anny Kurskiej Jarosław Kaczyński mówił, że pewnie kiedyś dojdzie do pojednania, ale jeszcze nie teraz. Synowie Anny Kurskiej są po obu stronach politycznej barykady. Kiedy te środowiska refleksyjnie podejdą do porozumienia? Nie wiem.

Ma pan żal do kolegów z pierwszych rządów po 1989 roku, że sprawcy zła nie zostali ukarani?

Trzeba było wtedy zrobić dezubekizację i ograniczoną dekomunizację. Niedawno czytałem wywiad z Grażyną Staniszewską, która twierdzi, że to był rozsądny wybór, ale jednocześnie przypomina strach przed esbekami. Była obawa, że oni mogą zrobić jakiś rokosz lub działania terrorystyczne. A tak naprawdę nie wiem, czy to nie chodziło o dotrzymywanie umów przy Okrągłym Stole? Uważam, że znacznie wcześniej trzeba było się od nich oderwać. Wtedy podziały w w środowisku postsolidarnościowym nie byłyby tak głębokie. Przypominam, że w policji rozwiązano pion gospodarczy, żeby zbyt sprawnie nie działała sprawiedliwość. Przecież część esbeków została zweryfikowana negatywnie, oni zajęli się biznesami, które były na pograniczu działalności przestępczej. To było jakby działanie celowe.

Debata na temat Polski w Parlamencie Europejskim 13 grudnia to dobry termin?

Ta data nie jest zbyt szczęśliwa na debatę na temat praworządności w Polsce. Będzie jątrzyć, a nie łagodzić. Tam, gdzie można, za wszelką cenę powinniśmy łagodzić spory, a nie je zaostrzać.

Wideo: Marsz KOD 13 grudnia. Czarzasty: Mamy inną ocenę historii od Mateusza Kijowskiego

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mzakrzewski
Młodzi za kilka lat zapytają? Co się wtedy działo? Szeregowiec W. Jaruzelski wprowadził stan wojenny? Elektryk-kapral został prezydentem! To ma być poważna Polska? Te komuchy były takie groźne że dwaj szeregowcy /również Cz. Kiszczak/ rządzili wojskiem i PZPR? Tymczasem to taki PiS owy folklor. Inne kraje nie jest stać na taką groteskę. Hiszpanie nie pozbawili Franco stopnia generała, Grecy stopni pewnych czarnych pułkowników, z powodu rządów których mamy nad Wisłą piękną Eleni. Ulubiony przez część prawicy A.Pinochet tez był generałem. Pomimo że wymienieni mieli mnóstwo krwi swych rodaków na rękach, są w historii tymi, kim byli. Ale polska tłuszcza się cieszy, że komuchom dołożą. Chociaż nie bardzo kumają, kim ta komuna na prawdę była. A to wyłażą kompleksy niejakiego A. Macierewicza. Na szczęście obydwaj generałowie są w wieczności, przed nimi Sąd Ostateczny, podobno- bezwzględna sprawiedliwość.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska