W stolicy Japonii rozpoczął ię dziś turniej, który jest ostatnią możliwością kwalifikacji do igrzysk olimpijskich do Rio de Janeiro.
Naszym pierwszym przeciwnikiem byli Kanadyjczycy, dziś zmierzymy się z Francuzami. Potem jeszcze czekają polską reprezentację mecze z Japonią, Chinami, Wenezuelą, Iranem i Australią.
Awans wywalczą najlepsza drużyna z Azji i trzy najlepsze w turnieju. Jeżeli w pierwszej trójce znajdzie się zespół z Azji to wtedy do Rio de Janeiro pojedzie także czwarta drużyna. Polacy są murowanym faworytem do awansu. Jeśli jakiś kataklizm by temu przeszkodził, to by oznaczało, że biało-czerwoni nie są godni gry na igrzyskach.
Turniej w Tokio to już trzecia próba polskich siatkarzy wywalczenia awansu na igrzyska. Pierwszy raz olimpijską kwalifikację mogli zapewnić sobie we wrześniu w Pucharze Świata, ale w Japonii, choć przegrali jeden mecz, zajęli trzecie miejsce. Na początku 2016 roku Polacy wzięli udział w europejskich kwalifikacjach w Berlinie, gdzie też uplasowali się na trzeciej pozycji, dzięki czemy wywalczyli prawo gry w turnieju światowym. Na razie pewni udziału w igrzyskach są Brazylia, Stany Zjednoczone, Włochy, Argentyna, Rosja, Egipt i Kuba.
Mateusz Mika przed meczem z Francją.
Za faworytów turnieju uważa się Franców i Polaków. Oba zespoły zmierzą się już na początku turnieju, bo w niedzielę. - Wydaje mi się, że z perspektywy awansu do Rio ważniejsze będą choćby mecze z Iranem, czy Japonią - mówi trener Stephane Antiga.
Wśród drużyn, które mogą pomieszać szyki najmocniejszym nie wymienia się właściwie tylko Wenezueli, która powinna być dostarczycielem punktów.
Mecze Polaków w Tokio (transmisje w Polsacie Sport i ipla.tv): 29.05 Polska - Francja (8.40), 31.05 Polska - Japonia (12.20), 1.06 Polska - Chiny (8.40), 2.06 Polska - Wenezuela (8.40), 4.06 Polska - Iran (8.40), 5.06 Polska - Australia (8.40).