Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń po Pucharze Polski. "Możemy pokonać każdego". Będzie wzmocnienie?

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Polski Cukier Toruń w Warszawie potwierdził duże aspiracje w tym sezonie
Polski Cukier Toruń w Warszawie potwierdził duże aspiracje w tym sezonie Andrzej Romański
Polski Cukier Toruń przegrał finał Pucharu Polski, ale z Warszawy wrócił zadowolony. - Nie mamy Pucharu, ale czujemy, że jesteśmy na dobrej drodze, aby pod koniec sezonu walczyć o coś większego - mówi kapitan Aleksander Perka. Możliwe, że drużyna zostanie wzmocniona.

Dla Polskiego Cukru turniej Pucharu Polski może być momentem przełomowym. W ostatnich tygodniach drużyna nie zachwycała, ale w Warszawie rozegrała najlepsze mecze od grudnia ubiegłego roku, gdy w Lidze Mistrzów wygrała w Strasbourgu. Pokazała twardą obronę, ale i efektowną koszykówkę ofensywną w meczu finałowym. Na Anwil jeszcze nie wystarczyło, ale zwycięstwa z Arką Gdynia i zwłaszcza Stelmetem Zielona Góra - stawianym w roli faworyta całego turnieju - są ważne z punktu widzenia przygotowania mentalnego drużyny.

- Anwil zasłużył na zwycięstwo, ale chciałbym także pogratulować swoim zawodnikom - podkreślił trener Sebastian Machowski. - Nie tylko w tym meczu, ale przez cały weekend pokazywali charakter i walczyli mimo chorób i kontuzji. Nie wszyscy byli gotowi na 100 procent, ale dali z siebie wszystko. A sam finał? Przegrywaliśmy 13 punktami, ale odrobiliśmy straty i nawet prowadziliśmy. Nie wykorzystaliśmy dwóch szybkich ataków, Damian Kulig nie trafił ze swojej pozycji, a rywale wolnymi zamknęli ten mecz. W takich meczach jedno posiadanie, jedna akcja, jedna decyzja sędziowska mogą decydować. Ten turniej okazał się dla nas dobrą motywacją przed decydującą częścią sezonu i meczami w play off.

Kapitan Aleksander Perka także nie kryje optymizm: - Byliśmy ostatnio w dołku jako zespół, dokuczały nam kontuzje, choroby. Od piątku pokazaliśmy nasz prawdziwy charakter i to, co potrafimy. Z Arką, ze Stelmetem i także z Anwilem wracaliśmy do gry, choć przegrywaliśmy dziesięcioma i więcej punktami. To jest dla nas wielki pozytyw. Nie wywieźliśmy z Warszawy Pucharu, ale czujemy, że jesteśmy na dobrej drodze, aby pod koniec sezonu walczyć o coś większego, czego nam wciąż brakuje: złoty medal mistrzostw Polski.

Teraz przerwa na mecze reprezentacji. Kolejny mecz ligowy Polski Cukier rozegra dopiero 3 marca. To sporo czasu, żeby wyleczyć wszystkie kontuzje i drobne urazy, które wciąż dokuczają kilku graczom.

Najważniejsze teraz pytanie: kiedy i czy w ogóle wzmacniać zespół? W Toruniu to już tradycja od kilku sezonów, zresztą w jak niemal wszystkich klubach z ambicjami. Dyrektor Ryszard Szczechowiak zawsze oszczędzał trochę grosza, aby w lutym lub marcu ściągnąć nowego gracza. W poprzednim sezonie Michael Umeh dołączył wcześniej, bo taka była potrzeba, dwa lata temu przed play off doszedł DJ Newbill.

Turniej Pucharu Polski w Warszawie dla sztabu miał być właśnie sprawdzianem i szansą na diagnozę najpilniejszych potrzeb personalnych. - Pierwszy raz zagraliśmy razem jako zespół. To brzmi dziwnie, ale taka jest prawda. Musieliśmy czekać do połowy lutego, żeby się sprawdzić w pełnym składzie. Do tej pory mogliśmy sobie to jedynie wyobrażać. Teraz jestem jednak przekonany, że zdrowi w komplecie możemy pokonać każdy zespół w PLK - podkreśla trener Machowski.

Czy to oznacza, że wzmocnień w Toruniu nie będzie? Tego nie można przesądzić, choć w klubie nikt kategorycznie wypowiadać się nie chce. Polski Cukier ma spore możliwości, bo zakontraktował czterech obcokrajowców i ma wolne miejsce.

- To daje nam pole manewru. Najpierw jednak musimy ocenić możliwości finansowe w klubie, czy nas na takie ruchy stać. Dopiero wtedy będziemy zastanawiać się czy i na jaką pozycję szukamy zawodnika - odpowiada Machowski na pytanie o plany transferowe.

Termin zgłaszania nowych zawodników do PLK mija 11 marca, więc w Toruniu mają sporo czasu. Warto się nad tym zastanowić, bo nowi gracze często decydują o sukcesie w play off. W poprzednim sezonie Anwil do mistrzostwa poprowadził Ivan Almeida, który dołączył w trakcie sezonu, kilka dni temu MVP Pucharu Polski został Shawn Jones, który także do Włocławka dotarł całkiem niedawno.

Inni pretendenci do finału nie zwlekają. Do Zielonej Góry dołączył już kilka tygodni temu strzelec George King, który sezon zaczął w lidze włoskiej i Eurocup. We wtorek głośny transfer ogłosiła Arka Gdynia. Nowym zawodnikiem został świetny obwodowy Kyndall Dykes, w poprzednim sezonie najlepszy zawodnik ligi rumuńskiej. Zastąpi skonfliktowanego z klubem Bena Emologu.

W Toruniu rozpatrywane będą dwie opcje: uniwersalny obwodowy na pozycje 1-2, który odciążyłby nieco Keitha Hornsby'ego lub dobry na tablicy i w defensywie silny skrzydłowy. Jeśli zapadnie decyzja o pozyskaniu nowego gracza, to będzie on poszukiwany przede wszystkim w mocnej lidze australijskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska