https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomagam zwierzętom, bo mają pieskie życie

Renata Kudeł
Elżbieta  Piątkowska
Elżbieta Piątkowska Fot. Nadesłane
Elżbieta Piątkowska wspiera włocławskie schronisko dla zwierząt. - Serce mi się kraje, gdy widzę, jakie są warunki w psiarni czy kociarni - pisze.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Włocławianka Elżbieta Pią-tkowska od dawna organizuje pomoc dla schroniska dla zwierząt przy ul. Przemysłowej. Bywa tam raz, dwa razy w tygodniu. Dlaczego? - Lubię zwierzęta, tak zostałam wychowana. A ta zima jest szczególnie trudna dla podopiecznych schroniska. Dlatego rozumiem apele pracowników placówki z prośbą o wsparcie. Sama deklaruję, że zrobię, co mogę, aby nie zabrakło jedzenia, słomy czy koców. Nie można jednak ciągle liczyć, że ludzie dobrego serca pomogą - twierdzi kobieta. - Może budżet jest za mały? - pyta.

Ludziom lepiej...

Pani Ela opisuje warunki, w jakich żyją zwierzaki: - Kociarnia to stara drewutnia, której ściany są przesiąknięte chorobami, bakteriami. Młode kociaki, stare koty, chore, zdrowe, wszystkie są razem. Psy, biegające w boksach od strony lasu za budynkiem są upaprane po pas w błocie, te małe wyglądają jak błotne kulki. Co z rozbudową schroniska? Bo jak na razie poprawiono warunki ludziom - poprawiono biurowiec, dobudowano budynek socjalny. A psy żyją w przepełnionych kojcach...

Kobieta sugeruje, że zdarza się usypiać zwierzęta, rokujące nadzieję na wyzdrowienie, tylko dlatego, że ktoś nie potrafi o nie zadbać. Włocławianka uważa też, że schronisku przyznano z budżetu zbyt małe pieniądze. - Jak można wyżywić 180 psów i 30 kotów za cztery tysiące złotych, o czym przeczytałam na stronie Urzędu Miasta? - pyta Elżbieta Piątkowska. Zdzisław Koziński, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta, prostuje: - Nie wiem, skąd takie dane. Na utrzymanie schroniska przeznaczono 621 tysięcy złotych, z czego na wyżywienie zwierząt ponad dwadzieścia siedem tysięcy złotych. Te cztery tysiące, o których mówi Czytelniczka, to wkład w wyżywienie z dochodów własnych schroniska. Inaczej nie potrafię zinterpretować tej pomyłki.

Skąd taki zarzut?

***

Troska miłośniczki zwierząt o los podopiecznych schroniska, bardzo emocjonalna, jest uzasadniona. Trzeba pomagać! Co nie zwalnia schroniska od realizowania zadań, jakie nakłada na tę placówkę jej statut.

Naczelnik zaprzecza, że psy bywają celowo usypiane. - Pracownicy schroniska to miłośnicy zwierząt. Także dyrektor placówki, który jako technik weterynarii ma kwalifikacje do sprawowania tego stanowiska. Jak twierdzi, rozbudowa schroniska rozpoczęła się od takich, a nie innych inwestycji bo trzeba było spełnić wymogi Państwowej Inspekcji Pracy i Sanepidu. Kolejne zadania będą realizowane w miarę możliwości finansowych. - Być może nowy pawilon dla zwierząt powstanie w tym lub w przyszłym roku - deklaruje naczelnik. Wkrótce schronisko będzie miało stronę internetową. Można będzie lepiej propagować adopcje, które są skutecznym sposobem na psią bezdomność.

Komentarze 31

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 09.06.2010 o 18:09, Gość napisał:

Kundle na wały przeciw powodziowe do uszczelniania przecieków.........


Najpierw to tego pękatego kierownika by trzeba zagonić bo te biedne zwierzaczki obżarł !
G
Gość
Kundle na wały przeciw powodziowe do uszczelniania przecieków.........
G
Gość
No to mamy remont drogi a kundle i koty razem z tymi poje...... niech zdychają
r
realny
Sam wybuduj plac zabaw dla swojego bachora jak postarałes sie o niego.Nie bedzie mi dzieciarnia darła japy przez cały czas.A place zabaw? wyjzyj przez okno i rusz d... zapewniając własnemu dziecku rozrywkę w końcu nikt nie zrobi tego za ciebie.Sięgnij po album rodzinny i zobacz jak dzieci bawiły sie kiedyś za prl-u.Nie było takich placów zabaw jakie np: spółdzielnia zazamcze zorganizowała.Teraz dzieciaczki ,,kochane'' potrafią tylko przeklinać pod oknami i drą japy a zwróć takiemu uwagę to zaraz urażona głeboko i leniwa mauśka przybiegnie ze skargą.Pewnie,najlepiej jak kukułka podrzucić innym problem i samemu umyć rączki, a co tam niech sąsiedzi też się pomęczą.Pomagam i bedę pomagał zwierzętom bo są od nas zależne gdyby jakieś nieuki wysterylizowały pieska czy kotka nie byłoby tylu podrzutków ale nie, przecież to kosztuje, lepiej kupić sobie połóweczkę i zalać robaka..albo co innego.Pozdrawiam rozsądnych
t
toffik
A ja czytając wypowiedzi forumowiczów pod tym artykułem jak i na q4,nie dziwię się że schronisko wygląda tak jak wygląda i ze są tam takie a nie inne(lepsze) warunki.Przecież obaj Panowie(Pan Koziński i Pan Dyrektor schroniska)mieli do czynienia z cmentarzami.
G
Gość
W dniu 05.02.2010 o 23:05, Gość napisał:

WSZYSCY WIEDZA JAK ZLE SIE DZIEJE W SCHRONISKU.I NIC Z TEGO NIE WYNIKA.ZWOLNIONO CUDOWNEGO CZLOWIEKA-POPRZEDNIEGO DYREKTORA I USADZONO NIEKOMPETENTNEGO NIECZULEGO CZLOWIEKA.DLACZEGO NIEPOTRAFI ZDOBYWAC SRODKOW W INNY SPOSOB JAK ŻEBRY WSROD WLOCLAWIAN.SCHRONISKO NIE LECZY ZWIERZAT JAK NALEZY.WYDAJE DO ADOPCJI CHORE KTORE WYMAGAJA POZNIEJ LECZENIA CZEMU NIE KAZDY MOZE SPROSTAC.


Ten nieudacznik to wcale nie z Włocławka,to jakiś spadochroniarz,ale t.zwany "nasz człowiek"i czy to ważne,że pojęcia nie ma o prowadzeniu schroniska,ważne,że dostał dyrektorską posadę bo gdzie pracuje tam zabagni???
G
Gość
mogiby wspolnie zająć sie adpocjami ktorych jest za mało więc problem porzuconych zwierzat nie maleje.
G
Gość
WSZYSCY WIEDZA JAK ZLE SIE DZIEJE W SCHRONISKU.I NIC Z TEGO NIE WYNIKA.ZWOLNIONO CUDOWNEGO CZLOWIEKA-POPRZEDNIEGO DYREKTORA I USADZONO NIEKOMPETENTNEGO NIECZULEGO CZLOWIEKA.DLACZEGO NIEPOTRAFI ZDOBYWAC SRODKOW W INNY SPOSOB JAK ŻEBRY WSROD WLOCLAWIAN.
SCHRONISKO NIE LECZY ZWIERZAT JAK NALEZY.WYDAJE DO ADOPCJI CHORE KTORE WYMAGAJA POZNIEJ LECZENIA CZEMU NIE KAZDY MOZE SPROSTAC.
G
Gość
SCHRONISKO WŁOCŁAWSKIE TO STUDNIA BEZ DNA.ZLE ZARZADZANIE,BRAK WRAZLIWOSCI PRACUJACYCH TAM LUDZI ,BRAK NADZORU ZEWNETRZNEGO POWODUJE ŻE JEST TO MIEJSCE KTORE JAKKOKOLWIEK CZULEGO CZLOWIEKA ZWALA Z NOG.PRAWDZIWI MILOSNICY ZWIERZAT TO WOLONTARIUSZE TOZ KTORZY POZBAWIENI SRODKOW I TAK STARAJA SIĘ POMOC KAZDEMU ZWIERZĘCIU.
m
monikag251
W dniu 03.02.2010 o 09:27, ??? napisał:

Bardzo ciekawe - chyba pomyliłaś schroniska bo o zagłodzonych i zastraszonych zwierzętach nic mi nie wiadomo - chybz,że w takim stanie trafiają do tego schroniska


uważam,że nie na to forum trafiłaś(eś),będąc tam w bardzo krótkiej chwili zmienisz zdanie.pozdro
B
Big Brother
Ten facet, który to niby nazywa się dyrektorem to żaden dyrektor. Jak mozna tak patrzeć na cierpienie zwierząt, które ma się pod własną opieką?!. Proszenie ludzi dobrej woli np.: o słome jest niskie....to sa groszowe sprawy a ten koleś nawet tego załatwić nie potrafi. Bierze gruba kase za siedzenie z d*** i nic nie robienie. Wstyd mi, że placówka jest zarządzana przez taką osobe. Tam powinien być ktoś ktomu naprawde zależy na zwierzetach a nie czerpie korzyści z Ich losu. Jedynie pocieszenie jest w ludziach, którzy tam pracują...jedynie dzięki nim zwierzęta mają jakikolwiek byt. A jeśli chodzi o inne sprawy jak np. usypianie zwierząt to haniebne postępowanie, które wcześniej czy później wyjdzie na jaw, więc niech sie tzw dyrektor zastanowi nim poczyni jakieś kolejne kroki w tej i nie tylko tej sprawie. Oko Wilekiego Brata patrzy :/
G
Gość
W dniu 03.02.2010 o 09:27, ??? napisał:

Bardzo ciekawe - chyba pomyliłaś schroniska bo o zagłodzonych i zastraszonych zwierzętach nic mi nie wiadomo - chybz,że w takim stanie trafiają do tego schroniska


No właśnie ciekawe,ale nie można się wiele dziwić bo ten to zdaje się ów technik wet, to i nic nie widzi bo z oczami zawsze miał problem a schronisko i zwierzęta to go tyle obchodzą co zeszłoroczny śnieg???
???
W dniu 02.02.2010 o 17:37, ~monikag251~ napisał:

Jak podli mogą być ludzie siedzący przy korytach.Być tam w schronisku to jest tragedia,brud,smród fizjologii tych bezbronnych czworonogów,chore,niedożywione,płochliwe,błagające swoim zachowaniem o zabranie ich stąd.To nie schronisko jak nazwa wskazuje,to jest umieralnia,walka o pożywienie,o byt,po prostu silniejsze zwierzę przetrwa.Byłam tam,stałam w boksie ze szczeniakami,śmierdziałam tak jak one,płakałam razem z nimi.Serce boli ale co obchodzą losy zwierząt jak się ma nie równo pod czapką.One też mają swoją pieską,kocią godność.Wydział Gospodarki Komunalnej musi jak najprędzej ogarnąć się bo cóż jest warte życie bez zwierząt,bez ich bezinteresownej miłości.Gdyby umiały mówić opowiedziały by swoją historię.



Bardzo ciekawe - chyba pomyliłaś schroniska bo o zagłodzonych i zastraszonych zwierzętach nic mi nie wiadomo - chybz,że w takim stanie trafiają do tego schroniska
Z
Zagryziak
W dniu 02.02.2010 o 10:54, matematyczka napisał:

Policzmy 27000 na wyżywienie podzielić na 12 miesięcy=2250 miesięcznie.2250 podzielić na 30 dni=75zł. 75zł podzielić na ok. 200 podopiecznych =0.37 zł.DZIENNIE NA JEDEN GŁODNY PYSK ! Jeśli dodamy środki własne schroniska -4000 to stawka dzienna wzrośnie do 0.43 GROSZY NA JEDEN GŁODNY PYSK!!! Jak dla mnie kwota dość śmieszna! Chyba że pan Koziński potrafi liczyć inaczej.Albo technik weterynarii-dyrektor schroniska.Może jest absolwentem szkoły cudownego pomnażania środków dostępnych? Panowie puknijcie się w czoło albo w pierś.Tym zwierzakom ma być choć znośnie--dach nad głową i pełna miska.To bezduszni i głupi ludzie zgotowali im ten schroniskowy los.Dyrektorze weż pan parę niedożywionych piesków i do urzędu..!



hahaha, znowu Koziński !?! Gdy czytam o tym byłym aparatczyku PZPR-owskim to zawsze miewam przy jego oświadczeniach i pomysłach paroksyzmy śmiechu! Zresztą nie tylko ja.
Kiedyś miała to S-nie "Zazamcze", innym razem mój przyjaciel, który mi powtórzył to co usłyszaół od Kozińskiego, gdy wskazywał na wysokość opłat cmentarnych w kontekście wysokości rent i emerytur, a teraz czytam tutaj...
Jednak coś wynieśli ci "działacze" partyjni z przeszłości.
"NN"
A może tam powinna wejść jakaś komisja i sprawdzić "przychody" i "rozchdy",chyba są prowadzone jakieś rejestry przyjęć ,adopcji i eutanazji.
Niedawno w styczniu Dyrektor mówił że jest około 188 psów a w artykule Zima jest w schronisku w nagłówku już jest liczba 140 psów to gdzie się podziało 48 psów?
tyle było adopcji? czy dane są poprostu niedokładne?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska