"Pomorska" od listonosza. Opłaca się

W domu naszej prenumeratorki z pow. bydgoskiego "Gazeta Pomorska" gości już od ponad dwudziestu pięciu lat.

- Traktuje ją pani jak domownika?
- Oczywiście! Najpierw gazetę prenumerowała moja teściowa. Ponieważ mieszkaliśmy razem, my również z mężem czytaliśmy "Pomorską". Teraz po gazetę sięgają także nasze dzieci. Tak więc można powiedzieć, że czytają ją aż trzy pokolenia w naszej rodzinie, bo nadal mieszkamy wspólnie z teściową.

- Od lat gazetę dostarcza listonosz?
- Tak jest dla nas najwygodniej. Gazetkę mam dostarczoną codziennie między godziną dwunastą a trzynastą. Zajmuję się 2,5-letnim wnuczkiem Karolkiem, więc często razem idziemy wyciągnąć gazetę ze skrzynki. Po obiedzie zabieram się za lekturę. Wtedy też z pracy zdążą wrócić pozostali domownicy.

- Co najbardziej pani lubi czytać w "Pomorskiej"?
- Informacje z mojej okolicy, a także z Bydgoszczy i całego regionu kujawsko-pomorskiego. Lubię być dobrze poinformowana, a dzięki "Pomorskiej" jestem na bieżąco. Wiem, co się dzieje dookoła. Ostatnio bardzo interesowały mnie wiadomości z Ukrainy. Był taki moment, że niemal non stop oglądałam telewizję. Śledziłam, co się dzieje na Majdanie, a potem jaka była reakcja ówczesnego prezydenta Janukowycza, a także postawa Rosji. Muszę pochwalić "Pomorską", bo codziennie na bieżąco relacjonowała wydarzenia z Ukrainy. Było też wiele ciekawych komentarzy ekspertów, między innymi wojskowych, politologów. Z zainteresowaniem też czytałam artykuły o Ukraińcach, którzy mieszkają w naszym regionie.
Lubię też bardzo "Album bydgoski". Szczególnie interesują mnie artykuły dotyczące życia w Bydgoszczy w okresie drugiej wojny światowej. Chętnie też oglądam przedwojenne zdjęcia ulic tego miasta i porównuję je z tym, jak wyglądają obecnie. Często nie ma już budynków, które były ozdobą Bydgoszczy przed laty.

- Pozostałych domowników jakie informacje najbardziej interesują w gazecie?
- Teściowa interesuje się polityką, śledziła też wydarzenia na Ukrainie. Czyta również informacje z regionu. Z kolei syna interesują wiadomości motoryzacyjne i ogłoszenia z tej dziedziny. Wszyscy chętnie czytamy poradniki. Zawierają dużo użytecznych informacji. Wiele z nich wycięłyśmy i odłożyłyśmy do teczki, by potem móc skorzystać z zawartych w nich informacji.

- Dla naszych prenumeratorów stworzyliśmy specjalne dodatki, których nie otrzymają osoby kupujące gazetę w kiosku. Chętnie pani po nie sięga?
- Podobają mi się, bo każdy ma inną tematykę. "7 dni. Polska, świat" zawiera przegląd wydarzeń z całego tygodnia. Z kolei "Życie w obrazkach" w obrazkowej formie pokazuje nasze życie polityczne, gospodarcze, społeczne. Są też na przykład nowinki techniczne. Lubię też "Pasje", bo prezentowane są w nich zainteresowania prenumeratorów "Pomorskiej". To są naprawdę ciekawi ludzie!

- Dlaczego warto zamówić pocztową prenumeratę "Pomorskiej"?
- Bo to bardzo wygodna forma otrzymywania gazety. Codziennie dostarcza nam ją listonosz, więc nie trzeba wychodzić z domu.
Poza tym prenumerata jest tańsza. Miesięczna kosztuje tylko 34 złote. Gdybyśmy każdego dnia kupowali gazetę w kiosku, to byśmy wydali kilkanaście złotych więcej.
Cieszę się również, że "Pomorska" organizuje loterie, w których można wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Teraz w puli są trzy piękne samochody. Tylko prenumeratorzy mają dodatkową szansę, by wygrać gotówkę. Wystarczy codziennie sprawdzać swój unikalny numer karty. Będę grać!
W ostatniej loterii udało mi się wygrać citroena c-elysee. Może znowu los się do mnie uśmiechnie?