Torunianie, bez względu na wynik, utrzymają się na drugiej pozycji w tabeli i w półfinale mistrzostw Polski na pewno zmierzą się z AZS AWF Poznań. Polonia plasuje się obecnie na przedostatnim miejscu, a to oznacza walkę w barażu o ekstraklasowy byt z drugą drużyną drugiej ligi, najprawdopodobniej LKS Rogowo.
- Dlatego bardzo obawiam się tego meczu - mówi trener Piotr Żółtowski. - Wiemy o co gra Polonia. Jeśli nas pokona, a Siemianowiczanka polegnie w Poznaniu - co jest bardzo prawdopodobne, to utrzyma się w lidze. Jestem więc przekonany, że średzianie będą walczyć z nami jak o życie. Spodziewam się twardego hokeja w wykonaniu gospodarzy. Zresztą tak samo było w poprzednich sezonach.
Toruński szkoleniowiec postanowił oszczędzać swoich podstawowych zawodników, którzy w ostatnim czasie zmagali się z kontuzjami. Do Środy Wielkopolskiej nie pojadą Krystian Makowski, Michał Kunklewski i Rafał Szrejter. Wszyscy już wznowili treningi, ale trener Pomorzanina nie chce ryzykować odnowienie urazów.
- Na treningach widzę, że chłopacy są głodni gry - twierdzi trener Żółtowski. - Aż momentami muszę ich wyhamowywać. Szczególnie widać to po Krystianie, który już przyzwyczaił się do maski, w której ze względu na niedawną kontuzję musi grać. To napawa optymizmem.