Pomorzanin Toruń zmierzy się ze Stellą Gniezno. Kiełbaski za doping

Po raz ostatni Pomorzanin rozegrał ligowy mecz u siebie 27 września. Wtedy to torunianie odnieśli najefektowniejszą, na razie, wygraną w sezonie – 8:1 z HKS Siemianowiczanką. Potem zaczęła się dla nich seria trzech porażek z Grunwaldem oraz St. Germain i Amsterdamem. Na zwycięską ścieżkę mieli wrócić w miniony weekend. Niestety, spotkanie z LKS Gąsawa zostało przełożone ze względu na fatalne warunki atmosferyczne i zalane boisko. Zatem to Stella będzie pierwszy rywalem ekipy trenera Piotra Żółtowskiego po nieudanych starciach z mistrzem Polski oraz w Lidze Mistrzów.

- Z jednej strony możemy się cieszyć, że mecz z Gąsawą nie doszedł do skutku – twierdzi toruński szkoleniowiec. Dzięki temu zawodnicy mieli czas na to by się podleczyć i nie muszę drżeć o skład i narzekać na szpital w drużynie. Z drugiej jednak strony wiadomo, że lepiej być w rytmie meczowym i każda przerwa, zaplanowana bądź niezaplanowana, nie wpływa korzystnie na zespół. Mam nadzieję, że w niedzielę zagramy dobry hokej i zgarniemy trzy punkty, które są dla nas obowiązkiem.

Po zeszłym weekendzie torunianie spadli na trzecie miejsce w tabeli. Wyprzedzający ich bezpośrednio Start ma jednak tyle samo punktów i jedno spotkanie rozegrane więcej. Gnieźnianie są wyżej dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Druga z ekstraklasowych drużyn z pierwszej stolicy Polski, czyli Stella, plasuje się na szóstym miejscu i traci sześć punktów do Pomorzanina. Nie tylko z tego powodu torunianie są faworytem niedzielnego starcia.

- Widać duże zaangażowanie zawodników, ich chęć do gry i zatarcia nie najlepszego wrażenia jakie pozostawiliśmy po sobie w Lidze Mistrzów – cieszy się trener Żółtowski. Ci, którzy ostatnio chorowali zdążyli się wykurować i trenują z dodatkową energią. To dobrze, bo dla nas liczy się tylko zwycięstwo. Wiem, że jesteśmy faworytami, ale rywale nie ułatwią nam zadania.

Stella od lat bazuje na własnych wychowankach, z których większość to byli lub obecni młodzieżowi reprezentanci Polski. Doświadczenie zdobywane przez gnieźnian w poprzednich sezonach zaczyna procentować. Dodatkowo siłę ofensywną zespołu wzmocnił Marcin Grotowski, który wrócił do swego macierzystego klubu po latach spędzonych w Starcie. To wszystko sprawia, że Stella potrafiła już w tym sezonie pokonać na wyjeździe Polonię Środa Wielkopolska, wygrać u siebie po karnych zagrywkach z LKS Gąsawa, a także powalczyć z Grunwaldem, AZS Politechniką czy Startem.

- Jednak ostatnio przytrafiła się jej wpadka z Siemianowiczanką – zaznacza trener Żółtowski. - Nie wiem czy był to jednorazowy przypadek, czy też sygnał obniżki formy. Zresztą dla nas nie ma to większego znaczenia. My wiemy co musimy zrobić być pokonać Stellę. Musimy kontrolować środkową strefę boiska, być uważni w rozegraniu i dobrze współpracować na linii obrońcy-pomocnicy. Nad tymi elementami oraz nad skutecznością mocno pracujemy na treningach. Oby to było widoczne już w niedzielę. Chcemy wygrać wszystkie mecze do końca tej rundy, by wiosnę rozpoczynać w dobrych nastrojach.

Spotkanie ze Stellą rozpocznie się o 12:00. Dwie godziny później swój mecz w ramach rozgrywek drugiej ligi rozegra druga drużyna Pomorzanina. Rywalem będzie LKS Rogowo.

Wstęp na oba spotkania jest bezpłatny. A dodatkowo jak podczas wszystkich meczów w Toruniu kibice, którzy pojawią się na trybunach stadionu przy Szosie Chełmińskiej 75, będą mogli raczyć się darmowymi kiełbaskami z grilla ufundowanymi przez Firmę Handlową Euro-Drób.