eWinner Apator minimalnie przegrał w Gnieźnie. Torunianom do remisu zabrakło zaledwie punktu

Mecz rozgrywany w poniedziałkowy wieczór nie miał już tak naprawdę żadnego znaczenia dla układu tabeli. Torunianie przystąpili do niego w osłabionym składzie, bez Jacka Holdera, który z powodu urazu nogi oglądał poczynania kolegów jedynie z parkingu. Zastosowane za Australijczyka zastępstwo zawodnika dało doskonały efekt - żużlowcy jadący za Holdera ani razu nie przegrali z rywalami. Nie znaczy to jednak, że eWinnner Apator miał łatwe zadanie - było wprost przeciwnie.

Obydwie drużyny raz po raz zadawały sobie kolejne ciosy w postaci wygranych 5:1 - dość powiedzieć, że podwójnym zwycięstwem którejś ze stron skończyło się aż dziewięć wyścigów! Końcówka była dramatyczna i emocjonująca. Po dwunastym biegu przewaga gospodarzy urosła do sześciu punktów, choć w kontrowersyjnych okolicznościach. Adrian Miedziński atakował wówczas Oskara Fajfera, jednak gnieźnianin odwrócił się i widząc, że torunianin jest blisko, zmienił tor jazdy pozbawiając "Miedziaka" szansy na reakcję. Kapitan torunian nie mógł już uniknąć zahaczenia o motocykl Fajfera, przez co upadł i... został wykluczony, gdyż sędzia nie zauważył w tym winy Fajfera.

Sytuacja eWinner Apatora zrobiła się trudna, ale w kolejnym wyścigu podwójne zwycięstwo odnieśli Chris Holder i Wiktor Kułakow, dzięki czemu przewaga gospodarzy ponownie zmalała tylko do dwóch punktów. Pierwszy z wyścigów nominowanych skończył się jednak remisem (bez Miedzińskiego, który na skutek dwóch upadków nie miał już na czym jechać), a po chwili identyczny rezultat przyniósł także bieg z udziałem najlepszych zawodników dnia, tym razem czysto wygranym przez Fajfera. Start Gniezno zwyciężył więc 46:44.

Najwięcej punktów dla eWinner Apatora zdobył Tobiasz Musielak - 14 i 3 bonusy. Jedyną porażkę z rywalem "Toffeek" poniósł w swoim ostatnim starcie.

- Awans zapewniliśmy sobie już w przedostatniej kolejce, z czego się bardzo cieszę. W Gnieźnie przegraliśmy, ale najważniejsze, że wracamy do PGE Ekstraligi. Jechaliśmy z ZZ-tką, do tego były dwa upadki Adriana Miedzińskiego, a jeden skończył się niesłusznym wykluczeniem. Szkoda punktów, które potracił Igor Kopeć-Sobczyński, bo wynik mógł być całkiem inny - powiedział po meczu trener Tomasz Bajerski.

Kilka minut po ostatnim wyścigu Adrian Miedziński, jako kapitan drużyny, odebrał wspólnie z kolegami z drużyny okazały puchar za zwycięstwo w eWinner 1. lidze żużlowej. Cały zespół, razem z trenerem Bajerskim, udał się z trofeum pod sektor zajmowany przez swoich kibiców, by razem z nimi fetować powrót do PGE Ekstraligi. "Nigdy więcej 1. ligi"- skandowali fani eWinner Apatora.

Wyniki (za WP SportoweFakty):
Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno - 46 pkt.
9. Adrian Gała - 4 (1,3,0,w)
10. Frederik Jakobsen - 9+1 (3,2*,1,0,3)
11. Oskar Fajfer - 11 (0,2,3,3,3)
12. Kevin Fajfer - 5+2 (2*,0,2*,1,w)
13. Oliver Berntzon - 7+1 (3,2,1*,1,0)
14. Damian Stalkowski - 6 (3,1,2)
15. Marcel Studziński - 4+2 (2*,w,2*)
16. Mikołaj Czapla - ns

eWinner Apator Toruń - 44 pkt.
1. Tobiasz Musielak - 14+3 (3,3,3,2*,2*,1*)
2. Adrian Miedziński - 7 (w,1,3,3,w,-)
3. Jack Holder - zastępstwo zawodnika
4. Chris Holder - 11 (2,1,0,3,3,2)
5. Wiktor Kułakow - 8+2 (2*,t,1,1,2*,2)
6. Kamil Marciniec - 0 (0,0,0)
7. Igor Kopeć-Sobczyński - 4 (1,1,0,1,1)
8. Jakub Janik - ns