Mistrzostwa Polski młodzików już na stałe wpisały się w kalendarz imprez zapaśniczych. Zmagania rozpoczęły się od młodych klasyków do lat 15, którzy o medale walczyli w Janowie Lubelskim.
– Po raz jedenasty odbywały się mistrzostwa Polski młodzików, a po raz dziesiąty z rzędu Unia Racibórz stanęła na podium rywalizacji drużynowej – mówi trener zwycięskiej ekipy, Piotr Żurawik. – Zdobyliśmy siedem indywidualnych medali, w tym dwa złote, Borysa Stebla w kategorii do 41 kilogramów i Franciszka Koćwina w 52. Poza medalistami z dobrej strony pokazał się też Antoni Koćwin (piąty w kat. do 38 kg), który do naszej grupy dołączył we wrześniu i wiążemy z nim duże nadzieje. Małym rozczarowaniem był dla nas z kolei Kuba Kosik, który po dwóch medalach w poprzednich latach teraz skończył na ósmym miejscu. Warto zwrócić uwagę na mistrza w kategorii do 35 kilogramów Ostapa Kalyniuka, który dołączył do nas we wrześniu, ale reprezentuje jeszcze klub z Mysłowic, więc po części jest to i dla nas kolejny medal. Poza mną trenerami Unii są także Mateusz Wanke i Dawid Ersetic, który jeszcze rok temu rywalizował w kwalifikacjach olimpijskich, a teraz pomaga nam swoimi umiejętnościami i doświadczeniem –podsumowuje szkoleniowiec.
Łącznie w dwunastu kategoriach wagowych rywalizowało aż 209 zapaśników z 47 klubów. Najlepsi w całych mistrzostwach okazali się zawodnicy Unii Racibórz, którzy wygrali klasyfikację drużynową, wyprzedzając na podium RCSZ Olimpijczyka Radom i ZKS Granicę Gdańsk. Stoczono aż 365 walk, a sam turniej pokazał, że w polskich zapasach potencjału nie brakuje. Warto też zauważyć, że mimo zwycięstwa drużyny z Raciborza, w istotnej klasyfikacji regionów zwyciężyło województwo mazowieckie przed Pomorskiem i Śląskiem. Sponsorem mistrzostw Polski Młodzików była Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, sponsor główny Polskiego Związku Zapaśniczego, sponsor oficjalny reprezentacji Polski w Zapasach.
– Pragnę gorąco podziękować rodzicom naszych zawodników – dodaje trener Żurawik. – Bez nich i ich zaangażowania nie odnieślibyśmy takiego sukcesu, tak jak bez wsparcia miasta czy szkoły w Raciborzu. Mamy naprawdę bardzo dobre warunki do treningu i rozwoju.
