Wybrzeże Gdańsk - Get Well Toruń 40:50
WYBRZEŻE: Batchelor 7+1 (3,0,0,2,2), Łęgowik 0 (0,0), Bech 14 (1,3,2,3,2,3), Thomsen 6+1 (0,1,1,3,1), Gomólski 10+1(1,2,3,1,2,1), Bielinski 0 (w,0), Kossakowski 3 (1,2,0,0).
GET WELL: Przedpełski 6 (2,0,1,3,0), J. Holder 6+1 (1,2,2,1), Jensen 12+2 (2,3,2,3,2), Walasek 11 (3,1,3,1,3), Ch. Holder 8 (3,3,2,0,0), Kaczmarek 4 (3,1,0), Kopeć-Sobczyński 2+1 (2,0,0)
Dla Wybrzeża była to niespodziewana w tym sezonie szansa, dla Get Well mecz o wszystko: miejsce w historii, ogromne pieniądze i przyszłość. Spadek "Aniołów" byłby jedną z największych sensacji w historii żużlowej ekstraligi.
Przed rewanżem to jednak Wybrzeże było w lepszej sytuacji. Zaledwie cztery punkty straty na Motoarenie stawało ten zespół w roli faworyta w rewanżu. Mecz bił rekordy popularność: zdecydowana większość kibiców z całej polski trzymała kciuki za gdańszczan. W ostatniej dekadzie "Anioły" tylko raz znalazły się poza czołową czwórką i to wtedy, gdy drużyna została ukarana 8 ujemnymi punktami w 2014 roku.
Emocje kipiały od pierwszych wyścigów. W starciu juniorów torunianie prowadzili podwójnie, ale ostatni Aureliusz Bieliński upadł i poczekał na przerwanie wyścigu. Dlaczego Wojciech Grodzki nie pokazał mu choćby żółtej kartki - nie wiadomo.
W powtórce juniorzy Get Well i tak wygrali podwójnie i to było pierwsze z dwóch mocnych uderzeń gości. W kolejnym wyścigu Grzegorz Walasek i Michael Jepsen Jensen w popisowy sposób rozegrali pierwszy wiraż. Po pierwszej serii przewaga "Aniołów" w dwumeczu urosła do 12 punktów.
Wybrzeże Gdańsk - Get Well Toruń. Tak "Anioły" obroniły ligę [zdjęcia]
Wybrzeże, jak tydzień temu na Motoarenie, siłę znalazło dopiero w 2. serii. Gospodarze lepiej zaczęli startować, ale torunianie imponowali na dystansie: J. Holder rozdzielił parę Duńczyków, Jensen, niemal ocerając się bandę, wyprzedził Gomólskiego w gonitwie numer 6.
Wydaje się, że ostatecznie nadzieje gdańszczanom odebrał wyścig numer 7. Mirosław Kowalik wystawił swoją teoretycznie najmocniejszą parę Bech - Batchelor (obaj wygrali swoje wcześniejsze biegi), ale ze startu wyskoczyli Holder z Kaczmarkiem. 4:2 i było już 14 punktów przewagi w dwumeczu.
Kolejny cios w 9. wyścigu. Znowu taktyczna w Wybrzeżu (Gomólski za Łęgowika), ale znowu lepsi torunianie. Walasek już od startu, a Jensen po fantastycznej walce na dystansie. To bez wątpienia dwóch największych bohaterów w ekipie "Aniołów" w tych barażach.
Zwycięstwo w barażach stało się faktem już po 11. wyścigu, w którym kolejną szarżą na dystansie popisał się Jensen. Nowe hasło kibiców "Apator nigdy nie spadnie" pozostaje aktualne.
Grand Prix Polski w Toruniu. To był piękny wieczór! [zdjęcia]
Opinie po meczu (źródło: sabmar.tv)
Daniel Kaczmarek
- Gdańszczanie u nas świętowali, teraz rolę się odwróciły. Pojechaliśmy jak drużyna, każdy dał wszystko od siebie. Tydzień nie był wesoły, nie chciałbym tego więcej przeżywać. Przyjechaliśmy w ciemno, nie patrzyliśmy w przeszłość i udało się.
Kacper Gomólski
- Bardzo chcieliśmy wygrać, ale cóż, chcialbym coś powiedzieć, ale wolę ugryźć się w język. Każdy widział nasz tor i może wyciągnąć wnioski. Na takim samym torze przegraliśmy wysoko z Wandą Kraków. Trzeba było zaryzykować, a nie bać sie pogody.