Wyczynowi brodnickiego morsa towarzyszą zwykle życzenia noworoczne. - Wszystkim naj...,naj...naj... - powiedział w olbrzymim skrócie i wszedł do wody.
Tym razem miał dość trudną trasę, musiał bowiem meandrować między krą, ale dał sobie radę. Pod wieżą zamkową, po wyjściu z wody, sprawiał wrażenie wypoczętego. Powtórnie złożył życzenia, także gospodarzom miasta, przypomniał, że w tym roku są wybory burmistrza i zapowiedział, że dla wielu z nas to już ostatni sylwester. Oczywiście, życie przemija.
Popłynął spokojnie, w towarzystwie kry
Bogumił Drogorób

Gimnastyka jest sprawą podstawową - w przypadku Mariana Blanka polega na wykonaniu kilku skłonów, pompek i na nacieraniu się śniegiem
Marian Blank stawił się pod wieżą bocianią w samo południe ostatniego dnia w roku i rozpoczął procedurę wchodzenia do wody.