https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pijany rozebrał się i wskoczył do lodowatej wody. Uratował go jeden z widzów

(kat)
Mimo prób powstrzymania go, mężczyzna rozebrał się do połowy i wskoczył do wody.
Mimo prób powstrzymania go, mężczyzna rozebrał się do połowy i wskoczył do wody. (kat)
Dziś, w samo południe brodnicki mors miał wskoczyć do wody i tym akcentem zakończyć stary i powitać Nowy Rok. Plany pokrzyżował mu przypadkowy przechodzień.

Marian Blank już po raz czternasty miał popłynąć Drwęcą w ostatni dzień roku. Zdążył złożyć mieszkańcom życzenia, rozgrzać się robiąc kilka pompek. Polał się wodą z wiaderka.

Gdy miał już wskakiwać do wody nad rzeką pojawił się pijany przechodzień. Ubzdurał sobie, że wskoczy do wody razem z Marianem. Mimo prób powstrzymania go, mężczyzna rozebrał się do połowy i wskoczył do wody. Przepłynął kilkaset metrów (od mostu na ul. Mostowej do mostu przy ul. Kościelnej). Tam wyciągnął go przypadkowy widz.

Przyjechała też wezwana straż pożarna, policja i karetka pogotowia, która zabrała mężczyznę.

- Już dziś nie popłynę. Jestem za bardzo roztrzęsiony - powiedział Marian Blank.

Przeczytaj również: Morsy z Grudziądza wskoczyły do jeziora! Ach, co to była za kąpiel! [zdjęcia, wideo]

Od redakcji:

Przykre jest, że sytuację obserwowało kilkaset osób (stojąc w odległości zaledwie kilka metrów). Praktycznie nikt nie zareagował. Nie podszedł żeby go powstrzymać. Oczywiście pojawiły się komentarze, że to dziennikarze powinni nie dopuścić do tego, by mężczyzna wpadł do wody. Próbę podjął Mariusz Zabłocki (nauczyciel w-f z brodnickiego gimnazjum). Jemu (pokaźnemu mężczyźnie) udało się tylko na chwilę zatrzymać pijanego mężczyznę. Po chwili wyminął również jego i wskoczył do wody. Kilkaset metrów dalej rękę wyciągnął przypadkowy widz. Wszedł do wody. Pomógł, być może uratował życie. Pozostał anonimowy. Szkoda, że to sympatyczne widowisko zamieniło się w akcję ratunkową i obarczanie odpowiedzialnością wszystkich dookoła, gdy samemu nie zrobiło się kompletnie nic. Pozostaje złożyć podziękowania anonimowemu bohaterowi.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Ryszard znad Drwęcy
Ta wiadomość o incydencie nad Drwęca trwa w formie niezmienionej 13 dni!
Można zrobić kilka rzeczy czyli podać do prasy ,np.
a /rozmowa z Blankiem po incydencie ,który uniemożliwił mu pokaz spływu Drwęca;
b/pokazać i skrytykować chuligana,który wdarł się po pijanemu w planowane widowisko;
c/przeprowadzić wywiady z brodniczanami na temat zdarzenia;
d/co zdecydowała policja brodnicka w sprawie zajścia?
Zatem ,Dziennikarze,napiszecie jeszcze na ten temat?Jeśli jest oddział GP w Brodnicy i ma z pewnością swego kierownika,podsuwam mu moje pytania i chętnie przeczytam jakiś artykuł!
S
Saint Peters Sqware
Też oburzenie - jednego pijusa było by mniej. Co nie po linii piszę - to teraz historia, która mnie spotkała. Parę lat temu późną jesienią uratowałem od zamarznięcia osobnika mi słabo znanego, ale nie obcego. Podążał na trasie buda z wińskiem - dom. Zmrok, wracałem z psem patrzę leży plaga, ze ściągniętymi gaciami w kałuży, jądra już sine - chrapie, jak go wyciągam, a gdzie tam - to po dzwonię policję, Policja zaraz była, zaczęli go zbierać i grzać w radiowozie, zanim karetka przyjechała. Gościa uratowali, ale zaraz policja, opieka społeczna zaczęła chodzić wokół rodziny, takie tam atrakcje sąd rodzinny, grzywna jakaś wleciała, kurator itp. itd. Jakie mieli do mnie pretensje, mało okien nie wybili, a przeklinali. Wczesną wiosną przyjeżdżam na wieś - a tu żałoba, pogrzeb. Co się stało - tenże osobnik po pijaku poszedł za potrzebą, przewrócił się wpadł w rów i do rana domarzł. Jakie pretensje, lamenty, apele o pomoc dla sierot nieutulonych w żalu, niemalże marsze pamięci, że nikt nie dopomógł. Ot to nasza rzeczywistość właśnie - pomożesz źle, nie pomożesz - jeszcze gorzej.

Zenobi,
Twoje uwagi są słuszne!Brak nam cierpliwości i usprawiedliwienia dla pijackich wyczynów!Te sprawy zostawmy jednak policji,bo narobimy sobie kłopotów , o których piszesz!Pijackie dusze skazane są na zatracenie!-I tak się dzieje!
Chrońmy nasze dzieci przed alkoholem!
Zauważ,ta wszechobecna reklama piwa, to przecież zachęta do stania się nałogowym pijakiem!
Mam ciągły lęk ,gdy myślę o dzieciach z pijackich rodzin!-One są bite,deprawowane,głodne ,brudne,mają zimno w domu i ciągle są w lęku,stresie!Tyle!
Dobrze,że napisałeś tę swoją notatkę!Żeby choć uratować jedną duszę przed alkoholem,to byłby sukces!
J
Joke
Życzę Marianowi szczęśliwego Nowego Roku!Dla mnie zawsze jest i będzie bohaterem!A z pijanymi mamy wszędzie problemy!
Z
Zenobi
Też oburzenie - jednego pijusa było by mniej. Co nie po linii piszę - to teraz historia, która mnie spotkała. Parę lat temu późną jesienią uratowałem od zamarznięcia osobnika mi słabo znanego, ale nie obcego. Podążał na trasie buda z wińskiem - dom. Zmrok, wracałem z psem patrzę leży plaga, ze ściągniętymi gaciami w kałuży, jądra już sine - chrapie, jak go wyciągam, a gdzie tam - to po dzwonię policję, Policja zaraz była, zaczęli go zbierać i grzać w radiowozie, zanim karetka przyjechała. Gościa uratowali, ale zaraz policja, opieka społeczna zaczęła chodzić wokół rodziny, takie tam atrakcje sąd rodzinny, grzywna jakaś wleciała, kurator itp. itd. Jakie mieli do mnie pretensje, mało okien nie wybili, a przeklinali. Wczesną wiosną przyjeżdżam na wieś - a tu żałoba, pogrzeb. Co się stało - tenże osobnik po pijaku poszedł za potrzebą, przewrócił się wpadł w rów i do rana domarzł. Jakie pretensje, lamenty, apele o pomoc dla sierot nieutulonych w żalu, niemalże marsze pamięci, że nikt nie dopomógł. Ot to nasza rzeczywistość właśnie - pomożesz źle, nie pomożesz - jeszcze gorzej.
w
widz
Ja tam nie widzialem żeby Maryś uratowal "Przedskoczka"
R
Ricardo
" Nigdy nie wiadomo kiedy głupi żartuje" i wszystko w tym temacie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska