MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poradnia Leczenia Uzależnień w Czersku - jak działa? Czy pomaga?

Redakcja
Poradnia Leczenia Uzależnień w Czersku jest dla wielu wzorem.
Poradnia Leczenia Uzależnień w Czersku jest dla wielu wzorem. archiwum "Gazety Pomorskiej"
Jak teraz działa Poradnia Leczenia Uzależnień? Czy chorzy otrzymują należytą pomoc? Sprawdziliśmy.

Jest komu pomagać, bo uzależnionych jest wielu. Najczęściej przychodzą alkoholicy. To około 80 proc. pacjentów. - Z reguły zgłaszają się po życiowych kryzysach - mówi Tomasz Wachowiak, psychoterapeuta uzależnień. - A to stracą prawo jazdy, a to pracę. Dla każdego ten „punkt zero” bywa inny. Bo dla eleganckiej kobiety może to być pracodawca, który wyczuje od niej alkohol.

Większość pacjentów to czerszczanie, ale zdarzają się też osoby z sąsiednich gmin, np. z Tucholi. Zyskują anonimowość i pewność, że w innym mieście nie zostaną przypadkowo rozpoznani. Archiwum z takimi i innymi historiami jest od sierpnia 2015 r. - to moment, kiedy Czersk nawiązuje współpracę z Ośrodkiem Terapii Uzależnień „Borowikowa”.

Czerwona karteczka to coś!

Metalowa szafka w dużej mierze zajęta. W jednej z szuflad kilkadziesiąt kartotek tych, którzy ukończyli terapię. W drugiej tych, którzy nadal na nią chodzą. Oczywiście - Wachowiak tych kartotek nie pokazuje. Nic nam do nich. Są tam dane tych, którzy zmagali się i nadal zmagają z ciężką chorobą. W podręcznym segregatorze nazwiska tych, którzy dopiero zaczęli tę walkę. Jeżeli przyszli na trzy spotkania, oznaczeni czerwoną karteczką jako rokujący. W tym sensie, że zdeterminowani, by nagle nie zniknąć.

Gdy „Borowikowa” pojawiła się w Czersku, nie było żadnych pacjentów. Na wszystkich kartach medycznych widniały zapiski „pacjent ukończył terapię”, a data była z przełomu czerwca i lipca 2015 r. - Dziwnym trafem prawie wszyscy pacjenci ukończyli terapię w tym samym czasie, pomimo jej różnego rozpoczynania - mówi Wachowiak. - To pokazuje, w jakich warunkach przyszło nam przejmowanie sterów poradni i z jakimi zasobami rozpoczynaliśmy jej funkcjonowanie. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia opiewał i do dzisiaj opiewa na ponad 1 tys. 400 pkt., a w lipcu 2015 r. poprzedni zespół terapeutyczny wspierany pracownikiem administracyjnym, który tylko wpisywał do systemu porady, „wyrobił” niespełna 300 pkt., co stanowiło 20 proc. kontraktu.

Od sierpnia 2015 r. było już trzech certyfikowanych specjalistów psychoterapii i terapii uzależnień oraz jeden certyfikowany instruktor terapii uzależnień.

Tu nie ma kolejek

Wszyscy terapeuci przejęli także obowiązki administracyjne, redukując w ten sposób zbędne stanowisko pracy. O jakie stanowisko chodzi? O rejestratorkę. Telefon odbierają terapeuci. - Właśnie wczoraj jeden pan, którego telefon odebrałem, praktycznie z marszu rozpoczął u nas terapię - mówi Wachowiak. - W Bydgoszczy tak dobrze nie jest. Tam się czeka nawet dwa miesiące.

Już po dwóch miesiącach 2015 r. zrealizowano kontrakt, a w kolejnych były tzw. nadwykonania. W 2016 r. zespół przekroczył wartość kontraktu o ok. 30 proc. Powodem była duża liczba pacjentów i duże zaangażowanie terapeutów. - Dzięki dyrekcji ośrodka przenieśliśmy się do wyremontowanych pomieszczeń, zapewniając pacjentom godne warunki - mówi Wachowiak.

Po uzgodnieniu z dyrektorem przychodni utworzono kolejne grupy psychoterapeutyczne. - Stanęliśmy przed dylematem - albo tworzyć kolejki pacjentów, których do tej pory nie było, albo nadal przyjmować pacjentów bez kolejek - opowiada Wachowiak. - Po wyasygnowaniu nowych środków zatrudniono kolejnego specjalistę psychoterapii i zwiększono liczbę godzin pozostałych terapeutów.

Superwizor doradzi

Od drugiej połowy 2016 r. zespół liczy pięciu psychoterapeutów, w tym czterech specjalistów psychoterapii oraz terapii uzależnień i jednego instruktora terapii uzależnień. Ich pracę wspomaga psychiatra. Poradnia została poddana weryfikacji podczas kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia, jaka objęła cały SP ZOZ. Nie wykazała uchybień, nie było też wytycznych pokontrolnych. - Potwierdzone zostało przeświadczenie zespołu, że wszystko, co robimy, robimy bardzo dobrze ku zadowoleniu pacjentów - mówi Wachowiak.

Terapeuci nadal się szkolą, a pracę poddają superwizjom klinicznym. Co to znaczy? Na zebraniach zespołu omawiane są poszczególne przypadki pacjentów, a terapeuci mogą przyglądać się swojej pracy oczami kolegów po fachu. Zespół chce pozyskać superwizora zewnętrznego, który z pozycji niezależnego obserwatora ma się przyjrzeć pracy terapeutów i pomóc ją im udoskonalić.

Co do finansów, po raz pierwszy zdarzyło się, że NFZ zapłacił za tzw. nadwykonania czerskiej Poradni Leczenia Uzależnień. PLU jest teraz dla wielu wzorem. Choćby ze względu na dostępność do specjalistów i brak kolejek, co wcale nie jest tak częste.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska