- Jeden z samochodów cały czas był na chodzie, panowie, którzy zajmowali się sprzątaniem na dodatek dość głośno rozmawiali. Wszystko to bardzo się niosło. Z kolei po godz. 9 zauważyłem pracowników wodociągów przy ul. Kamionki i Mały Rynek. Zaczynali pracę, gdy nie było to już uciążliwe dla innych. Można? Można.
Jak sygnalizuje nasz rozmówca, wielu mieszkańców centrum Brodnicy z pewnością obudziło się słysząc pracujące od bladego świtu maszyny. - Pobudka o godz. 5 nie należy do przyjemnych. Szczególnie, gdy można pospać do 6 albo 7 rano i dopiero wówczas wstać np. do pracy - wskazuje mieszkaniec centrum.
Przeczytaj także: W jeziorze w Szczuce znaleziono ciało osiemnastoletniej Klaudii z Brodnicy
Zapytaliśmy w urzędzie miejskim, kto zlecił takie prace.
- Za czystość odpowiedzialne jest PGK, proszę pytać prezesa - usłyszeliśmy od Zdzisławy Marciniak w magistracie.
Zwróciliśmy się do Janusza Posłusznego, szefa spółki dlaczego prace wykonywano tak wcześnie i czy będą kontynuowane.
- Dla pracowników korzystne jest wykonanie pracy o wcześniejszej porze - mówi prezes PGK. - Wówczas jest niewielu przechodniów, mało aut. Zdaję sobie sprawę, że może być to uciążliwe dla kilkunastu mieszkańców i za utrudnienia przepraszam - dodaje.
- Mieszkańcy centrum muszą jednak zdać sobie sprawę z tego, że to właśnie od centrum zaczynamy prace i robimy to, by było czysto. Planujemy podobne roboty jeszcze we wtorek i środę między godz. 5 a 8 rano. Z tego, co się orientuję, w Brodnicy nie ma określonych godzin ciszy nocnej - przyjętych między godz. 22 a 6 rano. Jeśli będą one ustalane będę wnioskował, by ciszę określić między godz. 21 a 5.
Wspomniane godziny są korzystne chociażby na zimowe odśnieżanie, by móc rozpocząć je jak najwcześniej. W tym okresie mieszkańcy z pewnością nie narzekają na wykonywane prace.
Raz jeszcze zwróciliśmy się do magistratu z pytaniem o godziny ciszy nocnej obowiązujące w mieście.
- Nie ma rozporządzenia, które regulowałoby godziny ciszy nocnej w Brodnicy - mówi Zdzisława Marciniak. - Bazujemy na godzinach określonych w kodeksie wykroczyń, czyli tych zwyczajowo przyjętych - między godz. 22 a 6 rano. Jednak i tu żeby ukarać kogoś, trzeba złamać jakieś przyjęte warunki jak chociażby - w tym przypadku - przekraczające określone decybele - podkreśla Zdzisława Marciniak.
Czytaj e-wydanie »