Maszyna leciała z Aleksandrii do Kairu, porywacz zmusił pilota do zmiany kierunku i lądowania w Larnace na Cyprze.
O godzinie 9.25 Egypt Air poinformował oficjalnie na Twitterze, że porywacz wypuścił wszystkich pasażerów z wyjątkiem personelu pokładowego i czterech obcokrajowców.
Wiadomo, że na pokładzie Airbusa były 62 osoby (55 pasażerów i 7 członków załogi), w tym obywatele USA i Wielkiej Brytanii.
Na miejscu są służby antyterrorystyczne.
Według mediów Egipcjanin mógł uprowadzić samolot z powodów osobistych.
Cypryjskie media informują, że porywacz wyrzucił na płytę lotniska list i polecił, by dostarczono go jego byłej żonie.
Uniwersytet w Aleksandrii poinformował, że porywacz jest pracownikiem tej uczelni.