Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pościg za naćpanym kierowcą, padły strzały

Adam Lewandowski (ostatnia aktualizacja godz. 21.15
fot. sxc
Cud chyba sprawił, że Tomasz G., 41-letni bydgoszczanin na występach w Nakle staranował tylko auta i nie potrącił żadnego pieszego. Kiedy naćpanego zatrzymali go policjanci, zamiast do celi trafił do szpitala...

W niedzielę o godz. 11.15 oficer dyżurny otrzymał pierwszą informację o ciemnym aucie jadącym wężykiem od strony Występu do Nakła.

Ciemny fiat sienna
Natychmiast ruszył tam patrol. Chwilę później kolejny mieszkaniec informował dyżurnego, że fiat sienna - jak określił - w kolorze ciemnym, uderzył w w zaparkowanego w centrum miasta przy ul. Pocztowej, w pobliżu komendy policji, peugeota 207.

Uciekł z miejsca kolizji, a następnie wrócił znowu na ulicę Pocztową, wjechał na parking marketu przy ul. ks. Skargi, gdzie uderzył w kolejne auto - renault clio. Policjanci nie zdążyli dojechać, bo ciemny fiat sienna zdołał znowu uciec. W tym czasie policjanci patrolowali ulice przyległe do marketu.

Jadące wężykiem auto zobaczyli na ulicy Długiej. Jeden z policjantów wyszedł z radiowozu, by zatrzymać do kontroli kierowcę. Ten jednak nie reagował, tylko ruszył wprost na radiowóz...

Siedzący za kierownicą oznakowanego radiowozu marki KIA policjant, by uniknąć zderzenia wjechał na chodnik.

Chwile grozy
Fiat sienna zatrzymał się dopiero na skrzyżowaniu. Próbujący interweniować policjant przeżył chwile grozy. Bo kiedy kazał kierowcy wysiąść z sienny, ten ruszył autem wprost na niego. Funkcjonariusz - na szczęście - zdołał odskoczyć na bok. A sienna wjechała już pod prąd w ulicę jednokierunkową, zmuszając innych użytkowników drogi do zjechania na pobocze.

Strzały ostrzegawcze
Na kolejnej ulicy w centrum miasta - na Hallera - znowu stróże prawa osaczyli uciekającego fiatem sienna. Auto zatrzymało się, jeden z policjantów, gdy kierowca znowu nie reagował i nie chciał wyjść z samochodu, oddał w niebo dwa strzały ostrzegawcze.

Kierowca i tym razem nie reagował. Ruszając autem to do przodu, to do tyłu zmuszał nie pozwalał policjantom zbliżyć się do auta. A potem gwałtownie ruszył w stronę ulicy jednokierunkowej. Tam zablokował go jadący prawidłowo samochód.
I po szybie

Mundurowi nie patyczkowali się. Auto było od środka zamknięte, więc wybili szybę i wywlekli kierowcę z samochodu.
Kilku przechodniów - świadków zatrzymania pirata drogowego - klaskało. Wydawało się, że kierowca sienny jest pijany, ale woni alkoholu policjanci od niego nie wyczuli.

Był "tylko" naćpany
Przy użyciu narkotestu sprawdzili, że zatrzymany jest pod wpływem środków odurzających. Przewieźli 41-letniego Tomasza G., mieszkańca Bydgoszczy do szpitala na pobranie krwi. A potem do policyjnego aresztu. Na krótko. Źle się poczuł i zawieziono go do szpitala, gdzie lekarz orzekł, że Tomasz G. jest chory, nie może przebywać w celi i musi zostać w szpitalu. Ze względu na stan zdrowia pirat drogowy nie trafił w poniedziałek przed oblicze prokuratora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska