Gawkowski, choć w 2015 roku dosłownie wylądował w naszym regionie ze spadochronem, to swoją pracą podczas ostatniej kadencji Sejmu zyskał sporą sympatie w bydgosko-inowrocławskim okręgu. Dostał kolejną szansę na reprezentowanie regionu w Sejmie, a mało kto traktuje go już jako tzw. politycznego spadochroniarza.
Szef klubu Lewicy powiedział, że po niedzielnych wyborach nie było jeszcze żadnych rozmów z Koalicją Obywatelską i Trzecią Drogą. - Lewica wczoraj zaczęła robić kwerendę ustaw, z którą pójdziemy na pierwsze spotkanie, robimy kwerendę postulatów, które chcemy w pierwszym aspekcie wnieść, to są polityczne i mocne postulaty, jak: mieszkanie na wynajem, jak polityka społeczna, jak uzyskanie pieniędzy z KPO, jak reforma wymiaru sprawiedliwości, (...) jak polityka edukacyjna, formaty dotyczące spraw prawno-człowieczych, czyli np. zmiana definicji gwałtu - wyliczał Krzysztof Gawkowski.
We wtorek w Radiu Zet Kosiniak-Kamysz był pytany, czy po objęciu władzy nowy rząd zlikwiduje 13. i 14. emeryturę. - Wprowadzimy emeryturę bez podatku - zadeklarował. Dlatego, że - jak przekonywał - "ona jest lepsza niż 13. i 14. emerytura i oddaje też bardziej wkład w system emerytalny, docenia aktywność zawodową".
Gawkowski, pytany, czy Lewica zgodzi się na likwidację 13. i 14. emerytury odparł, że nie. - Nie zgodzimy się na likwidację (...). Lewica jest przeciwko odbieraniu wszelkich zdobyczy społecznych, które dzisiaj pracują w Polsce. Mówiliśmy to w kampanii, mówiliśmy to i PSL-owi, i Platformie przed, tzn. jak podpisywaliśmy pakt senacki, jak były zespoły programowe, to Lewica zawsze mówiła uczciwie: ani podnoszenia wieku emerytalnego, ani likwidacji 800 plus - powiedział Gawkowski, który ponownie będzie reprezentantem Lewicy w Sejmie.
(PAP)
