- To genialny pomysł! - uważa Krzysztof Danielek, taksówkarz z korporacji „Zrzeszeni” w Bydgoszczy.
150 kursów i jest na... ZUS
- Pracuję w branży od 25 lat. Żeby mieć na ZUS, czyli 830 zł miesięcznie, muszę zrobić aż 150 kursów po mieście! - Danielek liczy na kalkulatorze. - Podpowiem kolegom, może też zarejestrujemy działalność gospodarczą na Litwie.
Taksówkarz ma szansę zaoszczędzić na składkach ZUS do 400 zł miesięcznie, jeżeli zdecyduje się zatrudnić za granicą. Nie przeszkadza mu to w wożeniu pasażerów w kraju. Polska i Litwa należą przecież do Unii Europejskiej. To jeszcze nie koniec, wcale nie trzeba jechać do Wilna uporać się z formalnościami, gdyż - jak twierdzi „Dziennik Polski” - w Krakowie jest coraz więcej pośredników, którzy załatwiają pracę za granicą, np. na Litwie czy innym z krajów bałtyckich. Wystarczy ułamek etatu. Najczęściej jest to działalność internetowa, związana z promocją usług bądź towarów.
A zarejestrowanie się w systemie ubezpieczeń za granicą pozwala zrezygnować z płacenia wysokich składek w Polsce. Nikt na razie nie prowadzi statystyki, ilu przedsiębiorców zrezygnowało z płacenia składek w Polsce i przeniosło się do zagranicznych ubezpieczycieli.
- Dotąd słyszałem tylko, że taksówkarze kupują kawałek ziemi i płacą składki do KRUS zamiast do ZUS - komentuje Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. - Jednak wcale mnie to nie dziwi. Podnoszenie obciążeń zawsze przynosi odwrotne skutki. Ponad 800 zł do ZUS miesięcznie to duża przesada. Jeśli państwo dołoży kolejną daninę, ubezpieczenie od umów cywilno-prawnych, więcej ludzi odejdzie do szarej strefy.Wogóle nie będą podpisywać takich umów, albo kwoty na nich będą zaniżane.
Raj dla ubezpieczycieli
Mowa o nowelizacji ustaw o systemie ubezpieczeń społecznych oraz Prawo bankowe. Projekt przewiduje objęcie obowiązkowym ubezpieczeniem wypadkowym (płaconym doZUS) osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Tych pracowników, którzy świadczą usługi poza siedzibą lub miejscem prowadzenia działalności zlecającego usługę. Dodajmy, że teraz od takich umów odprowadza się jedynie podatek dochodowy.
Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich widzi w tym również inne niebezpieczeństwo: - W wielu przypadkach ubezpieczyciele będą podważać oświadczenia poszkodowanych i uchylać się od wypłaty odszkodowań, wskazując brak związku między powstałą szkodą a wykonywanym zleceniem.
