Pani Maria jest babcią trzylatków: Kubusia i Maćka. Zajmuje się nimi przez 5 dni w tygodniu, 10 godzin dziennie. - Córka podrzuca mi bliźniaki po drodze do pracy - mówi babcia chłopców. - Po południu dzieci odbiera ode mnie zięć. To jedyne wyjście, bo maluchy nie dostały się do przedszkola. Jestem na emeryturze, więc mogę się nimi zająć. Ale to naprawdę ciężka praca.
Babcie wyręczają państwo
Dlatego pani Marii bardzo podoba się nowy pomysł posłów: pensja dla babć. Z taką propozycją wyszli politycy Prawa i Sprawiedliwości i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Podobne rozwiązanie sprawdza się już w Bułgarii, kraju o najmniejszym przyroście naturalnym w Europie. Tam babcie dostają ok. 120 euro miesięcznie - równowartość ok. 500 zł.
W Polsce pomysł popierają m.in. Grażyna Gęsicka, przewodnicząca klubu parlamentarnego PiS i Grzegorz Napieralski, szef klubu Lewicy. Pensja dla babć podoba się też politykom z regionu.
- Pomysł pewnie wymaga jeszcze dopracowania, ale nie jest zły - mówi Zbigniew Girzyński, poseł PiS z Torunia. - Powinniśmy wspierać wielopokoleniowy model rodziny, a taka inicjatywa bardzo w tym pomoże.
Za wynagrodzeniem dla babć jest też Jerzy Wenderlich. - Pamiętajmy, że babcie nie muszą opiekować się wnukami - podkreśla poseł SLD z Torunia. - Robią to kosztem własnego czasu. Przejmują obowiązki państwa, które powinno przecież zapewnić odpowiednią liczbę przedszkoli i żłobków. Dlaczego im za to nie zapłacić? Tylko skóra mi cierpnie na myśl, że zajmie się tym PiS - obawiam się, że skończy się jak z wczasami w Egipcie.
Piękne, ale nierealne
Teresa Piotrowska z bydgoskiego klubu PO nie ma wątpliwości: - To piękny pomysł, ale zupełnie nierealny. W budżecie nie ma na to pieniędzy - mówi wprost posłanka. - Babcie powinny dostawać pieniądze, podobnie jak matki, które rezygnują z pracy i decydują się na wychowanie dzieci. Ale na to przyjdzie czas za kilka lat.
Wątpliwości mają też same babcie. - Nie wyobrażam sobie, że mogłabym brać pieniądze za opiekę nad wnuczką - mówi torunianka Krystyna Jurewicz, babcia Natalki. - To naturalne, że się nią zajmuję - odciążam w ten sposób córkę.
Ile pieniędzy miałyby dostawać babcie? Posłowie proponują połowę wynagrodzenia za przedszkole: ok. 200 zł. - Myślę, że powinno być więcej - mówi Danuta Rudewicz z Torunia, babcia trzyletniego Cypriana. - Kocham mojego wnuka. Ale 8 godzin dziennie to dużo pracy i ogromna odpowiedzialność.
Projekt ustawy nie jest jeszcze gotowy - ciągle czeka w Sejmie na dopracowanie.