Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrójne szczęście w regionie. Poznaj historie trojaczków z Torunia [zdjęcia]

kr
Rodzina Gawlikowskich
Rodzina Gawlikowskich UM
Według medycznych statystyk bliźnięta zdarzają się raz na 80 porodów. Trojaczki to już tylko jeden z przypadków na 6400 ciąż. Przypominamy najciekawsze historie dotyczące „potrójnego szczęścia” w Toruniu. U nas zwykle zdarzają się one raz na kilka lat, choć w roku 2016 był prawdziwy wysyp trojaczków.

W ubiegłym roku w Toruniu zarejestrowano 3079 urodzeń, czyli o 76 więcej niż przed rokiem. Na świat przyszło 1732 chłopców i 1596 dziewczynek. Zwiększa się nie tylko ogólna liczba urodzeń, ale także ciąży mnogich. Jest to spowodowane m.in. stosowaniem terapii hormonalnych. Bliźnięta jednojajowe to 1/3 wszystkich ciąż mnogich.

Rekord, jeśli chodzi o poród, padł w tym tygodniu w Krakowie, gdzie na świat przyszły pierwsze polskie sześcioraczki.

W ostatnich 15 latach w Toruniu było kilka przypadków urodzeń trojaczków:

  • W 2005 roku na świat przyszli: Julia, Oliwier i Oskar Malinowscy oraz Wiktoria, Agata i Dawid Lewandowscy.
  • W 2009 roku urodzili się: Maja, Marcin i Michał Obremscy.
  • W 2010 roku na świecie pojawili się: Ola, Lena i Fabian Faleńscy.
  • W 2011 roku trojaczki (Oliwię, Martynę i Wiktorię) urodziła Andżelika Mandzińska.
  • W 2012 roku urodzili się: Małgosia, Szymon i Wiktor Gawlikowscy. Szczęśliwymi rodzicami są Natalia i Bartosz Gawlikowscy z Grębocina. Pani Natalia w czasie ciąży dowiedziała się, że prawdopodobnie będzie miała bliźnięta. Podczas badania USG lekarz usłyszał jeszcze jedno serduszko. W rodzinie pana Bartosza zdarzały się już mnogie ciąże, ale tylko bliźnięta. Dzieci państwa Gawlikowskich przyszły na świat w szpitalu na Bielanach.
  • W 2014 roku na świat przyszli: Szymon, Antek i Franek Zielińscy. W rodzinie mamy chłopców – pani Karoliny, zdarzyły się bliźnięta. Mimo to wieść o trojaczkach wywołała zaskoczenie i przerażenie, ale przede wszystkim radość. Bracia Zielińscy urodzili się w szpitalu na Bielanach. Każdy ważył ponad dwa kilogramy. Byli w dobrej formie, więc do domu zostali wypisani już po 10 dniach. - Całe życie stanęło nam na głowie. Ale szybko się zorganizowaliśmy. Techniki karmienia opracowaliśmy do perfekcji. Raz udało mi się nawet nakarmić cała trójkę – mówiła w pierwszych tygodniach życia chłopców szczęśliwa mama. Bezcennym wsparciem młodym rodzicom służyły babcie. Rodzice rozróżniali chłopców bezbłędnie – po sposobie zachowania. Franuś budził się pierwszy i był najbardziej hałaśliwy. Szymonka trzeba było budzić do karmienia.
  • W roku 2016 Toruń witał aż trzykrotnie trojaczki. Bracia Jasińscy przyszyli na świat 15 września 2016. Pierwszy na świecie pojawił się Stefan (1880 gramów), drugi Jonatan (2080 gramów), a trzeci Benio, (2180 gramów). 3 lutego 2016 urodzili się Aleksander, Antoni i Franciszek Tomaszewscy. Ważyli 1250, 1260 i 1270 gramów. - Najmłodszy jest Franek – mówiła mama trojaczków, Ewelina Tomaszewska. - Olek to jest nasz Prezes, Antoś – Bystre Oko, a Franek – Rozrabiaka. 8 stycznia 2016 pojawiły się w na świecie „siostry M.”, czyli Maja, Maria i Marta Kowalskie. Urodziły się niemal dwa miesiące przed terminem. Dwie dziewczynki ważyły po 1680 g, trzecia - 1660 g.

Tradycją jest, że toruńskie wieloraczki dostają od prezydenta Torunia Michała Zaleskiego specjalne wózki. - Narodziny trojaczków to rzadkość w Toruniu. Serdecznie Państwu gratuluję i życzę, by dzieci dobrze się chowały, przynosiły wiele radości i sprawiały jak najmniej kłopotów – mówił prezydent Zaleski podczas spotkania z rodzicami trojaczków.

Wideo: Mama sześcioraczków: Ich stan jest stabilny, jesteśmy dobrej myśli

źródło: TVN24/x-news

Wielu rodziców nie dowiaduje się na pierwszym badaniu o „wielorakim szczęściu”. Pani Magdalena Kowalska podczas drugiego badania została poinformowana o ciąży bliźniaczej. W 18 tygodniu ciąży usłyszała, że jest jeszcze jedno dziecko. Przed trojaczkami państwo Kowalscy mieli już troje dzieci: Małgosię, Michała i Macieja. Początkowo, obawiając się pomyłek niemowlaków, rodzice zastosowali poznany w internecie system pomalowania maluchom dużych paznokci u nóg na różne kolory.

Ogromnym zainteresowaniem cieszy się historia braci, którzy pojawili się w 2016 roku w szpitalu na Bielanach. Stanisław, Krzysztof i Jan Rosa to trzej identyczni lekarze. Bracia rozpoczęli staż lekarski w tym samym szpitalu, w którym 25 lat temu przyszli na świat. - Ciąża była donoszona, co samo w sobie w takim przypadku jest ewenementem - mówił dr Marek Maleńczyk, który jest kierownikiem Oddziału Klinicznego Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej na Bielanach. To on dokonywał cięcia cesarskiego, w wyniku którego na świat przyszli bracia Rosa. 25 lat później zaczął ich uczyć lekarskiego fachu. Cała trójka studiowała na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. Na medycynę byli niejako skazani. Mama, stomatolog z podtoruńskiej Łubianki, miała gabinet w domu. „Trojaki” od dzieciństwa mieli chęć pomagania innym. W szpitalu na Bielanach nie wszyscy wiedzą, że na stażu pojawiło się trzech identycznych lekarzy, więc zdarzały się zabawne sytuacje. Niektórzy sądzili, że stażysta jest jeden i po prostu wszędzie go pełno.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska