www.pomorska.pl/krajswiat
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
Co powiecie na 240 ton konserw mięsnych (mielonki, gulasze, warzywno-mięsne, pasztety), 60 ton konserwowanej słoniny, 5 ton salcesonu saperskiego albo 140 ton różnego rodzaju konserw rybnych (śledzie, makrele, szproty), wyprodukowanych - tu specjalny dopisek -,,według specjalnych receptur i technologii''.
To aż 1800 ton!
Dalej czytamy: ,,W ofercie znajdzie się też między innymi około 540 ton cukru, 200 ton makaronu, 100 ton grochu i fasoli, 60 ton ryżu''. A do tego 270 ton chleba, herbata liściasta i - już zbędny w armii - przecier pomidorowy.
W sumie do sprzedania wojsko ma 1800 ton jedzenia! Żywność będzie do kupienia m.in. w gorzowskim oddziale agencji. AMW zapewnia, że produkty jak najbardziej nadają się do spożycia, a najkrótsze terminy mijają za ponad pół roku.
Sprzedaż będzie prowadzona na dwa sposoby: drogą przetargową i bez przetargu (to propozycja zarówno dla firm poszukujących produktów na tzw. masowe żywienie, jak i osób prywatnych).
Wszystkie szczegóły poznamy na przełomie stycznia i lutego, gdy ruszy sprzedaż.
Dla hobbystów
Agencja Mienia Wojskowego działa czternasty rok. Została powołana, by pozbyć się zbędnego dla armii majątku. To, co zarobi, zostaje przeznaczone na modernizację sił zbrojnych.
Jak to robi? Wystawia na sprzedaż działki, budynki, ale także niepotrzebną żywność, czy sprzęt. Czasami można trafić na takich aukcjach prawdziwe perełki.
W gorzowskim oddziale można kupić m.in. 74 niesprawne telefony (po złotówce) albo dziesięć niesprawnych drukarek po 2,5 zł za sztukę. Krakowska AMW ma do sprzedania 100 par szelek oraz 4 tys. sztuk noszonych kalesonów w małych rozmiarach po złotówce...
W Warszawie czeka 30 kilogramów kleju stolarskiego, torby na granaty łzawiące, 130 kg gwoździ, a we Wrocławiu do nabycia są ręczniki żołnierskie drugiej kategorii zleżałe. I pewnie dlatego po 27 groszy za sztukę...
Oprócz tego od wojska można kupić także: broń, amunicję, armaty czy transportery opancerzone. To już są ,,zabawki'', których armia pozbywa się jedynie na rzecz firm z odpowiednimi koncesjami.
Ale na kalesony żadnych kwitów mieć nie trzeba...
Można sobie dowcipkować z przedmiotów wystawianych na sprzedaż, ale trzeba podkreślić, że do tej pory Agencja na tym handlu zarobiła... 1,2 miliarda złotych!