Część dawnego pałacu hrabiny Anieli Potulickiej należy do gminy Nakło. Samorząd ma w posiadaniu dwie kondygnacje piwnic, a także salę balową i kilka przyległych pomieszczeń o powierzchni ponad 400 metrów kw.
Jednak od kilku lat wszystko stoi zamknięte i niszczeje. Bo działający tu kiedyś dom kultury, z powodu złego stanu pałacowych komnat, przeniesiono do remizy strażackiej.
W środę 15 września należące do gminy pomieszczenia w pałacu przejmie w trwały zarząd Zespół Szkół w Potulicach im. Dzieci Potulic.
Na razie możliwości korzystania z obiektu są niewielkie z racji bardzo złego stanu. Jedynie wycieczki odwiedzające szkolną izbę pamięci i Cmentarz Ofiar prowadzone będą do podziemi, gdzie mieścił się w czasie wojny karcer. Straciło w nim życie wielu więźniów byłego obozu w Potulicach.
Ale w planach jest remont. Samorząd złożył wniosek w Urzędzie Marszałkowskim o dofinansowanie tego zadania. Liczy na pomoc. Jest szansa, że prace rozpoczną się w przyszłym roku. Ich koszt szacuje się na około 735 tys. zł.
Po remoncie w pałacowych salach odbywać się będą m.in. spotkania z więźniami byłego obozu, którzy przyjeżdżają do Potulic dwa razy w roku oraz szkolne uroczystości i występy.
- Ponoć w piwnicach są przejścia podziemne do kaplicy, a nawet do dawnej przystani w Potulicach, która oddalona była od pałacu 500 metrów. Tak twierdzą najstarsi mieszkańcy - mówi Jacek Kiersznicki, dyrektor szkoły. - Takie przejścia to byłaby wielka atrakcja turystyczna.