1 z 4
Przewijaj galerię w dół

fot. Repr. Tytus Żmijewski
- Byłam ogromnie przywiązana do szkolnego nakrycia głowy. Czapka uszyta była z zielonego aksamitu. Nosiłam ją nawet na wycieczki - wspomina pani Anna.
2 z 4

Anna (z prawej) z siostrą Marią na placu Teatralnym. Dodatkiem do letnich sukienek są rękawiczki i pończochy.
3 z 4

Kort tenisowy na bydgoskich śluzach. Pani Anna (w środku) z koleżankami. - Dla wygody nosiłam spódniczkę a’la spodnie. Do tego lekka bluzeczka. Na nogach obowiązkowo białe tenisówki - opowiada bydgoszczanka.