Targi Pracy, zorganizowane w minioną środę, to inicjatywa nowomiejskiego Starostwa Powiatowego i Powiatowego Urzędu Pracy. Idea spotkania była oczywista - pomoc w znalezieniu pracy, skorzystanie z ewentualnych ofert, rozmowa o specyfice firmy i oczekiwaniach pracodawcy, możliwość zapoznania się z kierunkami szkolenia, ich zakresem.
Przyjechałem spóźniony dobre pół godziny. W sali Nowomiejskiego Domu Kultury było blisko
stu zainteresowanych
bezrobotnych z dłuższym i krótszym stażem, młodzi absolwenci oraz starzy absolwenci, z dwu lub trzyletnim stażem. Przy stolikach dla pracodawców znalazłem głównie firmowe logo, zaś pracodawców było czterech. Po jakimś czasie doszło jeszcze czworo i można było zaczynać, choć organizatorzy przedłużali ten moment w nieskończoność. Liczyli na udział trzydziestu przedsiębiorców z powiatu nowomiejskiego, tylko bowiem chciało coś zaoferować bezrobotnym. Niestety, nie spełnili jakichkolwiek oczekiwań.
Nawet sponsorzy Targów - których nazwiska i firmy wybito specjalnie na targowym, firmowym plakacie - nie stawili się w komplecie.
Nie zawiedli
jedynie piekarze z Biskupca. Oprócz nich spotkania i ludzi przybyłych na nie nie zlekceważyli właściciele i szefowie firm "Lawapol" z Kurzętnika, "Expom" z Kurzętnika, "Enigma" z Nowego Miasta Lubawskiego, OiKO z Nowego Miasta Lubawskiego, "Jawor" z Nowego Miasta Lubawskiego i nowomiejska PSS Społem. Przelotnie pojawił się przedstawiciel stolarskiego zakładu "Haś".
Firmy wspomniane przedstawiły swoje oferty także PUP, a podczas Targów ich przedstawiciele udzielali jedynie szczegółowych informacji. Jest zatem w PUP ponad 20 ofert dla 30 osób. - Będziemy starać się o dofinansowanie 70 miejsc pracy dla osób długotrwale bezrobotnych, wykorzystując do tego fundusze unijne - mówi Zbigniew Pielak.
- Udana impreza? - pytam
- No, wie pan...
- Każde zgłoszenia potwierdzałem telefonicznie - dodaje Artur Bednarczyk z wydziału promocji Starostwa Powiatowego. - Każda rozmowa kończyła się deklaracją uczestnictwa. Zrobiliśmy wszystko. Spodziewaliśmy się jednak, że dużo poważniej firmy potraktują naszą inicjatywę.
***
Można byłoby powiedzieć, że pierwsze koty za płoty, gdyby chodziło o konkurs rzutu fajerką na festynie. Praca, to zbyt poważny temat, aby zlekceważyć go tak ostentacyjną obojętnością.
