Z końcem tego roku wyczerpał się limit usług medycznych, zakontraktowanych przez sprywatyzowane przychodnie w Grudziądzu. Coraz częściej pacjenci, którzy zgłaszają się do przychodni, odsyłani są do...Izby Przyjęć Szpitala Specjalistycznego im. Władysława Biegańskiego w Grudziądzu.
A jak wiadomo, lecznicy tej limity także się już dawno skończyły. Tymczasem w izbie przyjęć pojawiają się chorzy bardzo często od lekarzy ortopedów i chirurgów z przychodni np. do zmiany opatrunku czy zdjęcia szwów.
Tego typu świadczenia mogą z powodzeniem wykonać pracownicy przychodni, którzy jednak obarczają nimi szpital, a ten powinien służyć pomocą medyczną w znacznie poważniejszych przypadkach.
Nie będzie asekuracji
Jak dowiadujemy się od dyrektora szpitala specjalistycznego Marka Nowaka, szpital - mimo że limity są już dawno wyczerpane - nie odesłał jeszcze pacjenta z zawałem lub z wypadku. -Te ponadplanowe usługi szpitalne nie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, zasłaniający sią kompletnie nieżyciowymi normami limitów - objaśnia dyrektor - Jednak je wykonujemy, bo wierzę, że pieniądze na te świadczenia ratujące pacjentom życie i zdrowie, w końcu się znajdą. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy odesłali pacjenta pilnie potrzebującego naszej pomocy. Tak się na pewno nie stanie. Tym bardziej utrudnia nam zadanie przysyłanie pacjentów z grudziądzkich przychodni do szpitalnej izby przyjęć, co nas obarcza zupełnie niepotrzebnie dodatkowymi świadczeniami, będącymi w gestii przychodni. Trudno, przychodnie są sprywatyzowane i naprawdę nie jest rolą szpitala asekuracja ich działalności.
Co mają zrobić pacjenci, których z przychodni przysłano do szpitala, gdzie też nie chcą ich przyjąć?
Adresat: NFZ Bydgoszcz
O tej sytuacji powinni wiedzieć szefowie Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy - mówią pracownicy szpitala - i właśnie od NFZ grudziądzcy pacjenci domagają się rozwiązania problemu.
Dyrekcja szpitala sugeruje, że szefowie przychodni powinni negocjować z Narodowym Funduszem Zdrowia dodatkowe limity, tymczasem idą po linii najmniejszego oporu, kierując chorych do szpitala z przypadkami nie wymagającymi wcale hospitalizacji.
-
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest oczywiście zły system opieki zdrowotnej i zbyt małe limity świadczeń przyznawane lecznicom.
Jednak nawet w tej trudnej sytuacji, placówki ochrony zdrowia nie mogą zrzucać na siebie nawzajem obowiązku zajęcia się pacjentem.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć