- To nieprawda, że działacze PSL nie reagują na powstałą w Janturze sytuację - powiedziała "Pomorskiej" Mariola Banaszkiewicz, prezes Zarządu Gminnego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Zakrzewie i radna powiatu aleksandrowskiego. - Miałam o tym powiedzieć na sesji, ale po wystąpieniu radnego Jana Kościerzyńskiego, zrezygnowałam. Nie chciałam, by odczytano moje wystąpienie jako polityczne.
Mariola Banaszkiewicz pokazała nam notatki do wystąpienia. Wynika z nich, że gminna organizacja PSL w Zakrzewie na posiedzeniu w dniu 27 lutego zdecydowała się wystąpić o zwołanie nadzwyczajnego zjazdu powiatowej organizacji PSL w sprawie Janturu. Prezesem Zarządu Powiatowego PSL jest bowiem Janusz Chmielewski, przewodniczący rady nadzorczej w Janturze. Jest on także przewodniczącym rady powiatu aleksandrowskiego.
Podobne wystąpienie miał przygotowane radny Zbigniew Białkowski, prezes gminnej organizacji PSL w Aleksandrowie Kujawskim.
- Nasza organizacja dwa dni wcześniej niż koledzy w Zakrzewie podjęła podobny wniosek. W gminie Aleksandrów także są pokrzywdzeni rolnicy. Chcemy, by w tej sprawie odbył się nadzwyczajny zjazd powiatowy PSL i żeby prezes Chmielewski wszystko nam wyjaśnił - powiedział nam Zbigniew Białkowski.
Oboje radni zamierzali o tym poinformować radnych na piątkowej sesji, ale zbił ich z tropu radny Jan Kościerzyński, który po wystąpieniu obecnego na obradach posła Łukasza Zbonikowskiego (PiS) w sprawie pokrzywdzonych rolników, zabrał głos i nawiązał do pisma, jakie przewodnicząca zarządu okręgowego Socjaldemokracji Polskiej wystosowała do Janusza Chmielewskiego, domagając się jego ustąpienia z funkcji przewodniczącego rady powiatu. - Nikt nie powinien zbijać kapitału politycznego na cudzym nieszczęściu - dowodził radny.
Powiatowa organizacja PSL nie odpowiedziała jeszcze na postulaty działaczy z gmin Aleksandrów Kujawski i Zakrzewo.