Kandydatka nie do przyjęcia?
Wybory były tajne. Wcześniej kandydatka odpowiedziała na pytania radnego Arkadiusza Żaka, który chciał wiedzieć, jak wyobraża sobie pełnienie obowiązków , mieszkając w Grudziądzu i jaką ma koncepcję rozwoju powiatu.
- Ponad sto kilometrów to nie są lata świetlne. Dojeżdżałam z Grudziądza do Bydgoszczy, pełniąc funkcję wicewojewody, mogę dojeżdżać do Aleksandrowa Kujawskiego. Ale nie wykluczam wynajęcia mieszkania - powiedziała Marzenna Drab.
W długim wystąpieniu kandydatka na wicestarostę opowiedziała się m.in. za wizją rozwoju powiatu, skorelowaną ze strategią rozwoju województwa, a za główny problem do rozwiązania wskazała bezrobocie. Nie wszystkich radnych to przekonało. Marzenna Drab nie została wybrana stosunkiem głosów 8 do 7. Dwie radne ( z PSL )były nieobecne na sesji.
Spektakl zamiast merytorycznej dyskusji
Sesja przypominała spektakl, niekiedy groteskowy do tego stopnia, że w czasie przerwy nie wytrzymał na ogół bardzo spokojny radny Janusz Chmielewski i zwrócił się do przewodniczącego rady Dariusza Wochny słowami: - Darek, co ty, k.., wyprawiasz!
Na początku obrad w ramach dyskusji nad sprawozdaniem z prac zarządu, wiceprzewodniczący Arkadiusz Żak zadał kilakadziesiąt pytań staroście i przez kilkanaście minut odczytywał korespondencję między nią a starostą,
Korespondencja dotyczyła tego, że starosta nie zapewniła obsługi jednej z komisji rady. Komisja obradowała 3 września w godzinach popołudniowych. Radny jako przewodniczący tej życzył sobie, by obecni byli podlegli staroście pracownicy i osoba z biura rady do protokołowania.
Wiadomości z Aleksandrowi Kujawskiego
- Pan radny zapomniał, że każda komisja ma sekretarza, a on bierze tysiąc sześcset złotych diet. Do jego obowiązków należy protokołowanie obrad komisji. W innych komisjach sobie z tym radzą, na przykład w rewizyjnej - powiedziała nam starosta Wioletta Wiśniewska. - Nie mogę żądać od pracowników wykonywania obowiązków w godzinach nadliczbowych, bo powinnam im za to płacić, a wciąż słyszę od rady o potrzebie oszczędności.
Gdy przyszło do odpowiedzi na zadane pytania, wiceprzewodniczący i tak ich nie słuchał, (m.in. dyrektora Zarzadu Dróg Powiatowych), dyskutując w tym czasie z przewodniczącym i drugim wiceprzewodniczącym.
Obrady rozpoczęto o godzinie 15.45 i przerwano o godzinie 22.15, obarczając winą za niedokończenie posiedzenia starostę, która rzekomo zdezorganizowała posiedzenie. Starosta o godz. 22.00 zwolniła z pełnienia obowiązków służbowych obecnych na sesji pracowników starostwa. Pracowali bez przerwy od godz. 7.30.
W tej sytuacji radni wybrali na protokolanta radną Renatę Golec, po czym o godz. 22.15 ogłoszono przerwę do 3 października.
Mieszkańcy apelowali: - Zajmijcie się powiatem
Kilka godzin wcześniej rada wysłuchała dwóch wystąpień mieszkańców, którzy przyjechali z gmin Raciążek (Andrzej Sobociński) i Koneck (Henryk Niemczyk). Wytknęli Janowi Kościerzyńskiemu, wiceprzewodniczącemu rady, że w kampanii wyborczej obiecywał pomoc rolnikom, oszukanym przez spółkę Jantur, a obecnie - dla zachowania pozycji w kierownictwie rady - współpracuje z radnym, który był w tej spółce przewodniczącym rady nadzorczej oraz z całym ugrupowaniem PSL, z którym związane było kierownictwo nieszawskiej spółki.
Mieszkańcy apelowali, by radni przestali zajmować się stanowiskami i dietami, a zajęli rozwiązywaniem problemów powiatu.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »