https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stado zdziczałego bydła wędruje po Osielsku. Krowy przyszły z Jarużyna

Maciej Czerniak
Stado zdziczałych krów przemieściło się o około 10 kilometrów. Wcześniej krowy były już "bardzo blisko" paśnika z karmą zawierającą substancję usypiającą
Stado zdziczałych krów przemieściło się o około 10 kilometrów. Wcześniej krowy były już "bardzo blisko" paśnika z karmą zawierającą substancję usypiającą FB/grupa Osielsko Gmina-Mieszkańcy
Zwierzęta w ostatnim czasie były widziane w rejonie ulicy Poprzecznej i Topolowej w Osielsku. To około 10 km od poprzedniego miejsca bytowania. Historia zdziczałego stada sięga 2023 roku. Odłowienia krów podjęła się firma z Wielkopolski.

Dzikie krowy migrują po gminie Osielsko. Najpierw były widziane w rejonie Jarużyna, teraz blisko 10 kilometrów na zachód, u zbiegu ulic Poprzecznej i Topolowej w samej miejscowości Osielsko. Mieszkańcy w social mediach ostrzegają się nawzajem.

"Uwaga na dzikie krowy! Widywane są od kilku dni w godzinach wieczornych w okolicy skrzyżowania ul. Poprzecznej z Topolową. Idąc wieczorem na spacer trzeba uważać, żeby nie zostać zaatakowanym przez krowy. Umowa na odłowienie zwierząt podpisana jest od kilku miesięcy, ale widać brak jakichkolwiek działań" - napisała jedna z mieszkanek.

Kobieta w rozmowie z "Pomorską" zaznacza, że zwierzęta upodobały sobie pole należące do jej rodziców. Na zdjęciach widać, jakie szkody wyrządzają krowy.

Choć stado pojawiło się w nowym miejscu, to jego historię można już liczyć w latach. O sprawie informowaliśmy już na początku 2023 roku. Doszło wtedy do kilku kolizji z samochodami, kiedy zwierzęta znienacka wybiegały w Jarużynie na drogę wojewódzką 256 między Bydgoszczą a Strzelcami. Okazuje się, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło, a problem narasta. Krowy się cielą, w szczytowym okresie stadko liczyło już dziewięć osobników.

Na komisji rozwoju w Radzie Gminy Osielsko powstał projekt wygospodarowania kilkudziesięciu tysięcy złotych na pokrycie usługi odłowienia zwierząt. Ostatecznie projekt przepadł na głosowaniu, które odbyło się 15 października ubiegłego roku.

Odstrzelić? Może odłowić?

- Do zabezpieczenia jest potrzeba kwota 69 tys. zł. Za wyłapanie krów. Potem jeszcze jest potrzebna kwota na utrzymanie tych zwierząt przez trzy miesiące w gospodarstwie rolnym. Przy czym jeden miesiąc to około 7 tys. zł - informowała radnych pracowniczka UG Osielsko.

Samorząd musiał ponosić koszty strat rolniczych, wyrządzanych przez zwierzęta, a zgłaszanych przez okolicznych rolników. Ostatecznie na wspomnianej sesji stanęło na tym, że urząd po raz kolejny wystąpi do Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii o możliwość tzw. humanitarnego odstrzału zwierząt, co byłoby tańszym rozwiązaniem, niż ich odłowienie, a potem utrzymywanie ich.

W sprawę zaangażował się radny gminy Sławomir Stachewicz. Poszukał na własną rękę firmy, która podjęła się taniej odłowienia zwierząt. - Sprawdzaliśmy wiele podmiotów, kontaktowałem się nawet z pewną fundacją w Niemczech, ale okazuje się, że nikt nie mógł przyjąć zwierząt. Aż znalazła się firma Arle Leszka Czyża z Wielkopolski. Przedsiębiorstwo zgodziło się odłowić zwierzęta za 67,5 tys. zł - mówi Stachewicz. - Co ważne, to już całkowity koszt usługi. Na gminie nie będzie ciążył obowiązek dalszego utrzymywania zwierząt.

Paśniki z lekami uspokajającymi

Umowa między gminą Osielsko a wykonawcą usługi została podpisana 5 listopada. Już rozpoczęły się pewne działania, w celu odłowienia krów.

- Miejsce bytowania zwierząt otoczono tak zwanym elektrycznym pastuchem, ale bydło zachowuje się już inaczej niż zwierzęta hodowlane i bariera została przerwana. Teraz, z tego co wiem, rozpocznie się budowa ogrodzenia stalowego i powoli zwierzęta będą odławiane - mówi radny.

Rozłożono już pokarm zawierający środki uspokajające. To ma ułatwić wyłapanie krów. Jednym z symptomów zdziczenia stada jest zaobserwowany przez myśliwych fakt, że krowy zmieniły porę żerowania z dziennej na nocną. Proces wychwycenia zwierząt ma potrwać jeszcze kilka tygodni.

- Te zwierzęta migrują - mówi radny. - Było już bardzo blisko, kręciły się w pobliżu paśników z substancją usypiającą. Niestety krowy zostały spłoszone przez jednego z gospodarzy. Są bardzo czujne, zachowują się jak dzikie zwierzęta. Prędzej, czy później zbliżą się ponownie do paśników i uda się je odłowić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska