O zdradzie i honorze
Z programu sesji wyrzucono punkt, który pozwalał mieszkańcom zadawać pytania, składać oświadczenia, zabierać głos w ważnych dla nich sprawach. Przeciwni zdjęciu tego punktu byli jedynie starosta Wioletta Wiśniewska i radny Józef Łyczak.
Zdjęcie tego punktu oburzyło grupę rolników - wierzycieli nieszawskiej spółki Jantur, którzy przyjechali zaprotestować przeciw zmianie koalicji przez przewodniczącego rady Jana Kościerzyńskiego. Uznali, że ich zdradził, bo przyłączył się do większosci, w której jest radny Janusz Chjmielewski, b. przewodniczący rady nadzorczej w upadłym Janturze.
Zdjęcie punktu pozwalającego wypowiedzieć się wyborcom zaproponował radny Dariusz Wochna, a przewodniczący go poparł, tłumacząc że program sesji jest wyjątkowo bogaty i że mieszkańcy mogą zabrać głos na innej sesji.
Oświadczenie w tej sprawie złożył radny Józef Łyczak, nie kryjąc oburzenia z powodu zamknięcia ust mieszkańcom, którzy przybyli na sesję. Zarzucił też przewodniczącemu Kościerzyńskiemu, że zdradził budowaną po wyborach koalicję i wyborców, którzy zaufali jego hasłom i deklaracjom, że nie będzie w jednym klubie z radnymi Januszem Chmielewskim , Lotfi Mansourem, Edytą Stefaniak - Mansour i Arkadiuszem Gralakiem.
W nowej koalicji są prawie wszyscy radni poza Józefem Łyczakiem i starostą Wiolettą Wiśniewską.
- Jeśli ma pan trochę honoru, powinien pan przeprosić wyborców, zrzec się mandatu i na zawsze odejść z polityki - powiedział radny Łyczak do przewodniczącego Jana Koś cierzyńskiego. Dodał, że to ewenement w skali kraju, by byłego senatora RP, który nie zrobił niczego złego w powiecie, nikt nawet nie zapytał, czy chce być w nowej koalicji.
O dietach nie zapomniano
Radni przyjęli kilkanaście uchwał, w tym zmieniającą regulamin wypłacania swoich diet. Podniesiono je o 700 złotych dla wiceprzewodniczących i sekretarzy komisji. Ośmioro radnych dostanie teraz nie 1,1 tys. złotych miesięcznie (bez względu na to, czy obradują czy nie), a 1,8 tys. złotych.
Problem w tym, że tej uchwały nie konsultowano ani ze starostą, ani ze skarbniczką i nie wiadomo,skąd wziąć na wyższe diety pieniądze. Radni nie wskazali takiego źródła, ale uchwałę o podwyżkach przyjęli. Przeciwny był radny Łyczak, wstrzymała się od głosu starosta.
W powiecie aleksandrowskim toczy się brutalna walka o władzę. Z kłamstwami i manipulacjami
Przy żadnej uchwale nie było dyskusji, więc sesja przebiegła szybko. Trwała godzinę i 34 minuty. Bez sprzeciwu przyjęto też statut Związku Powiatów Województwa Kujawsko-Pomorskiego, powołanego do wspólnych zadań geodezyjnych. W związku tym brakuje tylko powiatu aleksandrowskiego, chociaż w sprawach geodezyjnych jest liderem nie tylko w regionie. To efekt ponad dwumiesięcznej przerwy w sesji i nie podjęcia w porę stosownej uchwały.
Wśród wniosków, jakie wpłynęły do rady jest także wniosek o odwołanie starosty Wioletty Wiśniewskiej. Informując o tym radę, przewodniczący Kościerzyński nie podał żadnego uzasadnienia wniosku. Trafił on do komisji rewizyjnej rady. Głosowanie nad nim odbędzie się za minimum 30 dni.
Czytaj e-wydanie »