Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat chojnicki. Trwają poszukiwania wędkarza na Jeziorze Karsińskim

(KL)
Najpierw rodzina szukała go na własną rękę. Od kilkunastu godzin w akcję zaangażowani są policjanci i strażacy
Najpierw rodzina szukała go na własną rękę. Od kilkunastu godzin w akcję zaangażowani są policjanci i strażacy archiwum
Trwa akcja poszukiwawcza 60-letniego wędkarza na Jeziorze Karsińskim. Mężczyzna wybrał się wczoraj z domu w Swornegaciach na ryby.

- 60-letni mężczyzna wyszedł w niedzielę ok. godz. 14.30 - mówi "Pomorskiej" Renata Konopelska-Klepacka, rzeczniczka chojnickiej policji. - Ponieważ wieczorem mężczyzna nie wrócił, zaniepokojona rodzina i znajomi o godzinie 18 zaczęli go szukać na własną rękę. Klika minut po godzinie 20 o zaginięciu został powiadomiony dyżurny chojnickiej komendy. Po otrzymanym zgłoszeniu natychmiast podjęto działania poszukiwawcze.

W nocy mężczyzny szukało ponad 40 osób, w tym policjanci, sześć zastępów straży pożarnej oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości. Przed północą do działań włączyli się także strażacy z Gdańska z psami szkolonymi specjalnie do działań na lodzie oraz załoga policyjnego śmigłowca "Sokół" wyposażonego w kamerę termowizyjną i lampę.

Przeczesywano okolice Jeziora Karsińskiego. To właśnie tam podczas połowu ryb na lodzie wędkarz był widziany po raz ostatni. O godzinie 23.30 do działań włączyli się strażacy z Gdańska z psami specjalnie szkolonymi do działań na lodzie. Przy ich pomocy oraz dodatkowo przy użyciu noktowizora ratownicy sprawdzali linię nadbrzeżną jeziora od strony Kokoszki. O godzinie 0.20 nad jezioro nadleciał śmigłowiec "Sokół" wyposażony w kamerę termowizyjną i lampę. Załoga śmigłowca wypatrzyła otwór w lodzie w odległości około 80 metrów od linii brzegowej. Strażacy posługując się deskami dotarli do przerębla. W tym miejscu nie ujawniono żadnych rzeczy należących do wędkarza. Przy pomocy kamery i wysięgnika dodatkowo sprawdzono, czy nic nie znajduje się pod lodem.

- Dziś od rana policjanci wspólnie ze strażakami pracują w okolicach jeziora oraz ujścia rzeki Chocina - mówi Konopelska-Klepacka. - Dodatkowo sprawdzany jest każdy sygnał mogący świadczyć o tym, że mężczyzna oddalił się od miejsca połowu i może u kogoś przebywać. Policjanci ostrzegają, że wchodzenie na lód jest bardzo niebezpieczne, szczególnie teraz, gdy mróz odpuścił.

Trwająca odwilż znacznie osłabiła grubość lodu. Wchodzenie na lód i wyrąbywanie przerębli może powodować jego pękanie i w efekcie doprowadzić do groźnego w skutkach wypadku. Osoba, pod którą załamie się tafla lodu, ma bardzo małe szanse na przeżycie w skrajnie zimnej wodzie. Nawet szybko udzielona pomoc nie gwarantuje szans na uniknięcie śmierci z wychłodzenia organizmu.

Wiadomości z Chojnic

Wyświetl większą mapę

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska