W obu przypadkach przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez rzucony niedopałek papierosa oraz szklaną butelkę.
Policjanci apelują więc o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wycieczek do lasów. - Pożary te nie powstają samoistnie - mówi Alicja Ceitel, rzeczniczka człuchowskiej policji. - Przyczyną ich jest zazwyczaj działalność człowieka. Często osoby przebywające w lasach nie zdają sobie sprawy z tego, że nawet mały ogień jest żywiołem, który często wymyka się spod kontroli i kiedy woła się o pomoc strażaków jest już za późno, aby opanować ogień.
Tylko w ciągu dwóch ostatnich tygodni kwietnia doszło do kilku pożarów, których przyczyną było zaprószenie ognia. I tak, w Ględowie, w gminie Człuchów, doszło spalił się stóg słomy. Przyczyną pożaru było rzucenie niedopałka papierosa. Straty wyniosły ponad 7 tys. zł. W Bielsku, gmina Koczała, spaliło się natomiast prawie 14 hektarów lasu. Straty wyniosły ponad 103 tys. zł. Spłonęły drzewa mające od 6 do 35 lat. W Jaromierzu, gmina Człuchów, spaliło się ponad 700 metrów ściółki leśnej.
Częstą przyczyną pożarów jest wypalanie traw. - Pamiętajmy, że wypalanie traw jest zabronione i podlega odpowiedzialności karnej - mówi Ceitel.