Pierwszą podróż karetka ma już za sobą. Na razie - wokół szpitalnego podjazdu.
- Zanim ambulans wyjedzie do pacjentów trzeba dokończyć wszystkie formalności - mówi Mariola Burc, dyrektor chełmińskiego szpitala. - Pierwszy wyjazd będzie miała w przyszłym tygodniu.
Ambulans z wyposażeniem kosztował 424 tys. złotych. Wkład własny wyniósł 15 procent. Resztę udało się pozyskać w ramach projektu współfinansowanego przez EFRR program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko.
- W lipcu podpisałam umowę z MinisterstwemZdrowia na 85-procentowe dofinansowanie - informuj dyrektor Burc. - ogłosiliśmy przetarg na zakup auta, jego przebudowę i wyposażenie. Wygrała firma "Auto Form", która zaoferowała samochód bazowy mercedes. Zabudowany został w nim przedział medyczny.
Na wyposażeniu karetki znalazły się: defibrylator z możliwością transmisji zapisu EKG, działający w telemedycynie; respirator, pompa infuzyjna, butle tlenowe, zestaw ratowniczy do unieruchamiania, materace próżniowe dla dorosłych i dla dzieci wykorzystywany przy urazach wielonarządowych. Samochód spełnia też europejską normę spalin EURO 5.
- Zadowoleni z tego ambulansu są zarówno ratownicy medyczni, jak i kierowcy - dodaje Mariola Burc. - Jest nowoczesny, posiada komputer, a między przedziałem dla kierowcy a medycznym są rozsuwane drzwi. Poza tym, z boku karetki jest schowek, w który można zapakować cały sprzęt ciężki, dzięki czemu w przedziale medycznym jest więcej miejsca.
To już czwarta karetka w chełmińskim szpitalu.
- W pozostałych też mieliśmy na wyposażeniu defibrylatory, ale respirator był tylko w tej specjalistycznej - informuje dyrektor. - W tej sprzęt jest najnowocześniejszy, więcej elektroniki, nie trzeba już niczego dokupić - jest wszystko co niezbędne. Klasa sprzętu jest wyższa.
Najstarsza karetka ma dziesięć lat. Zostanie odstawiona do garażu, chociaż nadal jest "na chodzie".
- Będzie naszą rezerwową, bo remontowaliśmy ją niedawno - tłumaczy dyrektor szpitala. - Polegać będziemy na kilkulatkach: karetkach marek ford i peugeot.
Jednak ich nadwozie nie może się równać z tym najnowszego ambulansu. Nie powinien zakopywać się na drogach powiatu, jak to się nie raz zdarzało.
- Zapewne poradzi sobie na trudnych odcinkach, ma lepsze przyspieszenie - mówi Mariola Burc. Chełmiński zespół ratownictwa medycznego, izby przyjęć, łącznie z dyspozytorami pogotowia liczy 57 osób.
- Oddział ten pracuje 24 godziny na dobę, musi mieć dobrze obsadzoną ekipę - podkreśla pni dyrektor. - Karetką "S" jeżdżą zarówno lekarze, jak też ratownicy medyczni, natomiast karetką podstawowego ratownictwa medycznego - tylko ratownicy medyczni. Część ratowników przychodzi tylko na pojedyncze dyżury, najczęściej są to pracownicy innych ratunkowych oddziałów szpitalnych i strażacy.