Jolanta Zapaśnik-Wysocka, rzecznik komendanta powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu tak relacjonuje to wydarzenie: - Oszust zapukał do drzwi mieszkania, podając się za pracownika gazowni i przekonał 67-letnią kobietę, że dokonuje kontroli instalacji gazowej. Ona zaprosiła go do środka. W czasie rzekomej kontroli oświadczył, że kobieta ma nadpłatę za gaz i należy jej się 101 zł. Stwierdził, że ma przy sobie całe 200 zł, pytając czy kowalewianka może mu rozmienić pieniądze.
67-latka podeszła do barku i z pieniędzy odłożonych na kupce wyjęła 100 zł. Mężczyzna, chcąc odwrócić jej uwagę poprosił, aby poszła włączyć kuchenkę, ponieważ powinien jeszcze coś sprawdzić. Gdy wróciła podszywany gazownik powiedział, że musi jeszcze coś przynieść z dołu i zaraz wypłaci pieniądze. Oczywiście już nie wrócił, a - jak się okazało - z barku zginęło 550 zł.
Policja ostrzega przed oszustami podającymi się za administratorów, pracowników różnych instytucji czy przedstawicieli fundacji. Rzecznik radzi: - Gdy ktoś podaje się za taką osobę należy żądać dokumentu potwierdzającego tożsamość tego człowieka.
Przypomina też, że takie wizyty poprzedzane są odpowiednim pisemnym komunikatem.
Oszustwa zdarzają się coraz częściej. We wrześniu pisaliśmy o mężczyźnie, który chodził po wsiach w gm. Kowalewo i namawiał do kupienia tabliczek, twierdząc, że na wszystkich domach muszą być identyczne.
A każdy delegowany urzędnik, jak warto wiedzieć, powinien mieć przy sobie upoważnienie do przeprowadzenia kontroli lub też innych czynności administracyjnych.
Przestępcy wykorzystują też internet.
W sierpniu pisaliśmy o mieszkańcu Golubia-Dobrzynia, który rzekomemu handlarzowi z Anglii wpłacił 18 tys. zł za toyotę avensis verso. Auta oczywiście nie dostał. Pieniądze przepadły.