Zatrudnienie w urzędach zawsze wzbudzało kontrowersje. Bo to my - podatnicy - łożymy z podatków na pensje w administracji.
- Przez ostatnie lata swojej kadencji burmistrz Krzysztof Chodubski rozdmuchał administrację swojego urzędu! Kiedyś pracowało w nim 15 urzędników i robota szła sprawnie. Teraz jest 40 - mówi Henryk, emeryt z Radzynia Chełmińskiego. - Świta prawie jak w Urzędzie Marszałkowskim!
Po telefonie naszego Czytelnika postanowiliśmy sprawdzić ilu urzędników zatrudniają gminy w naszym powiecie oraz starostwo.
W Radzyniu zatrudnienie w dół o ćwiartkę etatu
Burmistrz Chodubski jest zaskoczony zarzutami mieszkańca Radzynia.
- Nie tylko nie zwiększyliśmy w ostatnich latach zatrudnienia w urzędzie, ale je nawet nieznacznie obniżyliśmy - zapewnia włodarz Radzynia. Kiedy rozpoczynałem tę kadencję pracowały tu 23 osoby na 23,5 etatach. Teraz etatów jest 23 i jedna czwarta. Mało tego. Są gminy w naszym powiecie posiadające odrębne Zakłady Usług Komunalnych, na które wydają pieniądze. U nas gospodarką komunalną zajmują się urzędnicy. A i tak mamy małe zatrudnienie w porównaniu do innych samorządów.
Liczba urzędników nie zmieniła się także w Rogóźnie, gdzie jest i było 21,5 etatów, oraz w Gminie Grudziądz, gdzie wciąż zatrudnionych jest 30 osób.
Najmniej ludzi za biurkami pracuje w Grucie
W Urzędzie Gminy Gruta, pracuje tylko 19 urzędników.
- Przyznaję, że nie raz potrzebne były nam dodatkowe ręce do pracy z powodu coraz większych obowiązków nakładanych na samorząd - mówi Zdzisław Tyczyński, sekretarz gminy. - Zawsze jednak udało się nam wybrnąć z trudnej sytuacji i przydzielić dodatkowe obowiązki zatrudnionym już pracownikom.
W Łasinie zatrudnienie w urzędzie nie zmieniło się od początku rządów burmistrza Franciszka Kawskiego. Kiedy obejmował urząd pracowały tu 32 osoby. W ciągu kadencji burmistrz Kawski zatrudnił osobę, która miała pozyskiwać dla samorządu pieniądze z Unii Europejskiej. Długo jednak nie zagrzała miejsca w urzędzie. Włodarz zwolnił pracownika i sam zajął się ubieganiem o unijne dotacje.
W ciągu ostatniej kadencji wójt Ireneusz Maj zatrudnił jednego dodatkowego urzędnika.
- Na stanowisko do pozyskiwania środków zewnętrznych i współpracy z zewnętrznymi organizacjami i instytucjami - mówi włodarz gminy Świecie nad Osą. - Zatrudniliśmy w urzędzie także kierowcę autobusu, który dowozi nasze dzieci do szkoły.
Od początku kadencji obecnego zarządu powiatu zatrudnienie w starostwie zmalało z 44 do 43 pracowników biurowych.
W starostwie był nadmiar pracowników
- Zmniejszyliśmy liczbę etatów na wniosek kierownika Wydziału Architektury i Budownictwa - mówi Bożesław Tafelski, sekretarz starostwa. - Kierownik uznał, że jeden etat jest zbędny, a zaoszczędzone pieniądze można rozdzielić na pozostałych pracowników.