https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat inowrocławski. Jest więcej wilków. Obserwują mieszkańców wsi

(JB)
Wilki są pod ochroną
Wilki są pod ochroną sxc.hu
Dwa osobniki w biały dzień podeszły blisko Dobromierza i przez pewien czas przyglądały się życiu wsi.

W Puszczy Bydgoskiej wilcze watachy zadomowiły się na dobre. Są drapieżne i odważne.
Już od dwóch sezonów myśliwi koła "Sokół" z Inowrocławia, w swoim obwodzie na pograniczu powiatów bydgoskiego i inowrocławskiego, obserwują zmniejszający się stan saren.

Przeczytaj także:Gołębie w Murucinie były zagłodzone!

Mało saren

Prezes "Sokoła" Mieczysław Wysiński powiedział nam, że podczas niedawnego polowania hubertowskiego w pięciu miotach widzieli zaledwie cztery sarny, których w poprzednich latach na tych terenach, między Solcem a Nową Wsią Wielką, zawsze było sporo.

Coś za coś

- Nie mamy wątpliwości, że to za sprawą wilków - powiedział prezes. Dodał też, że w połowie października jeden z myśliwych rozpoznał i obserwował dwa wilki, które - z natury bardzo ostrożne - w biały dzień, prawie w samo południe, podeszły blisko wsi Dobromierz i przez pewien czas, ze spokojem przyglądały się życiu wsi. Z kolei jeden z leśników opowiadał nam o znalezionych ostatnio szczątkach rozszarpanej łani jelenia w sąsiedztwie poligonu toruńskiego. Wilki są pod ochroną, a czynione przez nie szkody w zwierzynie leśnej i inwentarzu domowym są naturalnymi kosztami ich obecności w naszym środowisku.

Kilka watach

Wg informacji przewodniczącego Komisji Zwierzyny Grubej Okręgowej Rady Łowieckiej w Bydgoszczy Zygmunta Krzemienia, zamieszczonej w magazynie "Nemrod" i opartej na relacjach z Puszczy Bydgoskiej, występowanie wilków jest tam stabilne z tendencją wzrostową. Spotkanie z wilkiem w lasach między Gniewkowem a Szubinem przestało być rzadkością. Wg szacunków występuje tam kilka watach, w tym dwie duże, liczące okresowo 6-10 sztuk i dwie mniejsze o 3-4 osobnikach. Zdarzają się też samotni wędrowcy.

Wiadomości z Inowrocławia

Brak aktualnych informacji o wilkach na terenie Borów Tucholskich, w powiatach świeckim, tucholskim i sępoleńskim, gdzie jeszcze w 2009 r. sporadycznie je spotykano.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rino

Nie pij, albo poznaj zwyczaje wilków ..

Dziś jezdziłem rowerem po lasach między Łabiszynem a Kowalewem i wybuegł mi na drogę dorosły Wilk Szary , nie był sam bo w zaroślach było coś jeszcze bo migało między krzakami. Spłoszył się i pobiegł w te zarośla a ja zerobiłem odwrót....

pij

L
Leszek

Dziś jezdziłem rowerem po lasach między Łabiszynem a Kowalewem i wybuegł mi na drogę dorosły Wilk Szary , nie był sam bo w zaroślach było coś jeszcze bo migało między krzakami. Spłoszył się i pobiegł w te zarośla a ja zerobiłem odwrót....

G
Gość
Tej! Sławek! Zmień dilera, albo zmniejsz fazę! Na dekiel ci wali! A białego misia aha, nie widziałeś?

Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy i piszą o wilkach tak, jak gdyby nigdy ich nie spotkali, albo myślą że nigdy ich na swej drodze nie spotkają. Jestem mieszkańcem Bydgoszczy. Wczoraj wracałem z pracy rowerem około godziny 22.20 i na skrzyżowaniu ulic Akademicka - Rejewskiego, o dziwo, spotkałem trzy osobniki, które stały sobie najzwyczajniej na przystanku autobusu nr 69. Nie boją się samochodów i klaksonów. Jeden zrobił kilka kroków w moją stronę i myślałem, że mnie pogoni, ale cofnął się, bo samochód na niego trąbił. Ja jechałem ulicą Lewińskiego i na światłach skręciłem czym prędzej w ulicę prowadzącą do Onkologa. Widziałem je z odległości około 5 metrów. Wyglądają jak psy husky tylko jakieś takie szare i nieco mniej puszyste, jakby sierść miały mokrą, ogony mają zawinięte ku dołowi i nisko trzymają swoje łby. Nic nie robiły tylko stały na skraju drzew i przyglądały się. Jestem w szoku. Tak bliski kontakt prawdopodobnie z wilkami całkowicie mnie przeraził. Na pewno widzieli też je kierowcy aut i autobusów, które o tej godzinie tamtędy jechały. Wraz ze mną dwaj inni rowerzyści, wystraszeni widokiem dzikich zwierząt, pojechali naokoło,przez Onkologa do Fordonu. Sprawę zgłosiliśmy policji. To by potwierdzało, że jakieś dzikie zwierzęta grasują na tzw. górkach fordońskich (okolice Doliny śmierci), bo tam z żoną znaleźliśmy ogromne kości jakiegoś byka, rozszarpane sarny czy resztki psa oraz straszne dźwięki zarzynanej zwierzyny w lesie około godziny 4.50 nad ranem około 2 miesięcy temu. Obym się mylił!
M
Manu
Ależ to pisał gość, który jest myśliwym i co pewien czas serwuje tak "potrzebne" ludziom teksty, więc czego się spodziewasz?
W
WatahaMan
Człowieku czy ty wiesz o czym wogóle piszesz??? Jak można komuś tak myślącemu zlecic napisanie raportażu o wilkach w polskich lasach..... "szkody w zwierzynie leśnej"... Widzę, że nawet redaktorzy mają chory tok myślowy, którym odznaczali się dotąd polscy myśliwi....
S
Sławek
Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy i piszą o wilkach tak, jak gdyby nigdy ich nie spotkali, albo myślą że nigdy ich na swej drodze nie spotkają. Jestem mieszkańcem Bydgoszczy. Wczoraj wracałem z pracy rowerem około godziny 22.20 i na skrzyżowaniu ulic Akademicka - Rejewskiego, o dziwo, spotkałem trzy osobniki, które stały sobie najzwyczajniej na przystanku autobusu nr 69. Nie boją się samochodów i klaksonów. Jeden zrobił kilka kroków w moją stronę i myślałem, że mnie pogoni, ale cofnął się, bo samochód na niego trąbił. Ja jechałem ulicą Lewińskiego i na światłach skręciłem czym prędzej w ulicę prowadzącą do Onkologa. Widziałem je z odległości około 5 metrów. Wyglądają jak psy husky tylko jakieś takie szare i nieco mniej puszyste, jakby sierść miały mokrą, ogony mają zawinięte ku dołowi i nisko trzymają swoje łby. Nic nie robiły tylko stały na skraju drzew i przyglądały się. Jestem w szoku. Tak bliski kontakt prawdopodobnie z wilkami całkowicie mnie przeraził. Na pewno widzieli też je kierowcy aut i autobusów, które o tej godzinie tamtędy jechały. Wraz ze mną dwaj inni rowerzyści, wystraszeni widokiem dzikich zwierząt, pojechali naokoło,przez Onkologa do Fordonu. Sprawę zgłosiliśmy policji. To by potwierdzało, że jakieś dzikie zwierzęta grasują na tzw. górkach fordońskich (okolice Doliny śmierci), bo tam z żoną znaleźliśmy ogromne kości jakiegoś byka, rozszarpane sarny czy resztki psa oraz straszne dźwięki zarzynanej zwierzyny w lesie około godziny 4.50 nad ranem około 2 miesięcy temu. Obym się mylił!
e
ekolog
@ lubię las, też daj zwierzątkom spokój. jak można tak je nachodzić i niepokoić w ostojach? do tego nieładnie pomawiasz o kłusownictwo. jeśli masz jakiekolwiek dowody powiadom organa ścigania.
l
lubię las
odrzucając pseudo polityczną złośliwość przyznam, że z obrzydzeniem czytałem tekst o wilkach i sarnach
trzeba bowiem być zdrowo walniętym na umyśle, żeby zdobyć się na takie kretyńskie pisanie.
otóż wiele chodzę po okolicznych lasach, dla relaksu, odpoczynku, by fotografować przyrodę,
jak dotąd, ani w okolicach Nowej Wsi Wielkiej, ani w lasach w okolicach Łabiszyna, Szubina, Gąsawy, jedyne co spotykam, to wnyki, pętle, których zapewne nie zakładają wilki.
niech swą aktywność wzmoże straż leśna i nie pozwala samochodami .jeździć za dnia, a także nocami po tych lasach, po co? wiadomo...
przyznam, że nie mam też zaufania do samych myśliwych, bo skoro dziewczynom potrafią zabić psa na spacerze, to co za problem zastrzelić sarnę na kiełbachy albo do gara.
no i najważniejszy problem, to ludzie, mieszkańcy okolicznych wsi, którzy najzwyczajniej kłusują!
w wielu gospodarstwach znaleźć można przerobione kbks-y, fuzje...
to patologie i bezrobocie oraz przymykanie oczu przez leśników, są jedną z przyczyn spadku populacji saren, że o dzikach nie będę rozwijał
wilkom dajcie spokój!
P
Polityk człekowi wilkiem
Czasy coraz cięższe i wilcy grasują.
POlitycy też już szarpią zwykłych ludzi wilczymi stadami.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska