Jak informowaliśmy, w ubiegłym roku Rada Powiatu podjęła uchwałę o zamiarze przejęcia od Skarbu Państwa udziałów w lipnowskim PKS. Chodzi o to, żeby przedsiębiorstwo, świadczące usługi przewozowe dla mieszkańców stało się firmą samorządową. - To pozwoliłoby uzyskiwać dotacje, na które przedsiębiorstwo państwowe nie ma większych szans - mówi starosta Krzysztof Baranowski.
Przejęcie udziałów wiązałoby się też z możliwością udzielania pomocy w zakupie nowego taboru przez samorząd powiatowy. Zdaniem starosty, PKS jako jednostka samorządowa miałby też większe możliwości zarobkowania. - Lipno nie ma komunikacji miejskiej - podkreśla starosta. - Dlaczego więc nie wykorzystać taboru PKS do przewozu mieszkańców z jednego końca miasta na drugi?
Władze powiatu wystąpiły już kilka miesięcy temu do Ministerstwa Skarbu z propozycją przejęcia udziałów. Problem w tym, że o udziały PKS w Lipnie wystąpił też Związek Gmin Rypińskich. PKS w Lipnie obsługuje bowiem nie tylko pasażerów z Lipna, ale i Rypina. Zatrudnia też pracowników, którzy są mieszkańcami obu powiatów. W tej sytuacji konieczne jest podpisanie porozumienia z władzami Rypina.
Ale to jest możliwe. - Z burmistrzem Rypina i starostą powiatu rypińskiego ustaliliśmy, że razem pojedziemy do ministerstwa, żeby zakończyć tę sprawę - dodaje starosta Krzysztof Baranowski. - Mam nadzieję, że do podpisania porozumienia w końcu dojdzie. Na tę decyzję czeka około 200 pracowników PKS w Lipnie. Jak się dowiedzieliśmy, załoga jest zainteresowana pomysłem władz powiatu.
Alternatywą dla tej koncepcji jest sprzedaż PKS w Lipnie w ofercie publicznej.