https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat mogileński. Stowarzyszenie ma pomóc niepełnosprawnym

AGNIESZKA NAWROCKA
fot. sxc
Rodzice niepełnosprawnych dzieci postanowili publicznie przedstawić samorządowcom swoje oczekiwania i problemy z jakimi muszą się borykać.

Oskarżenie powiatu

Kilka tygodni temu odbyło się spotkanie osób, które mają bliskich niepełnosprawnych.

- Byłem na tym spotkaniu w klasztorze i czułem się fatalnie - mówi Radosław Trepiński radny powiatowy. - To spotkanie było jednym wielkim oskarżeniem, że nic nie robimy. Jest to krzywdzące, ale wynika, z tego że nie ma przepływu informacji. Mamy Centrum Pomocy Rodzinie, mamy WTZ w Bielicach, DPS w Siemionkach, mamy Szerzawy. Nie ma jednak koordynacji tych podmiotów.

Starosta Tomasz Barczak tłumaczy, że źle się stało iż nikt z władz powiatu nie wiedział o spotkaniu osób, które chcą założyć stowarzyszenie.

- Przecież działa u nas rada osób niepełnosprawnych i to oni powinni mówić o problemach niepełnosprawnych.

Rodzice niepełnosprawnych dzieci z Mogilna chcą założyć stowarzyszenie, dzięki któremu łatwiej będzie dbać o potrzeby chorych dzieci. Kilka mam, które chcą stowarzyszenie prowadzić odwiedziło już sesję rady powiatu i rady miejskiej w Mogilnie, aby tam opowiedzieć o swoich problemach.

Problemów cala masa

Jak mówiły mamy w regionie długo trzeba czekać się na wizytę u specjalisty, by zdiagnozować dziecko. Brakuje też specjalistycznej rehabilitacji lub informacji o możliwościach korzystania z pomocy, brakuje integracyjnej edukacji, bo placówki oświatowe nie są przygotowane na przyjęcie niepełnosprawnych dzieci.

- Problemem jest wczesna diagnoza, poradnictwo, codzienna terapia, z tym jest problem w Mogilnie - mówią mamy i dodają, że w Mogilnie trzeba bardzo długo czekać na miejsce w oddziałach integracyjnych, a kiedy już dzieci mają 10 lat, kończą przedszkole nie mają możliwości, aby dalej się uczyć. W rozwiązywaniu tych problemów ma pomóc właśnie zawiązanie stowarzyszenia. Ma ono działać na rzecz edukacji i integracji osób niepełnosprawnych. Władze powiatu już deklarują pomoc założycielom stowarzyszenia.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rodzic
jestem rozbawiona wypowiedzią p.Barczaka jak to jest ze mamy wszystko (to wynika z pana wypowiedzi ) a chcąc posłać dziecko choćby do SZERZAW która nie jest objęta programem nauki dzieci niepełnosprawnych są tylko dzieci objęte nauczaniem indywidualnym w domach to jest TRAGICZNE pytam się dlaczego nie ma w naszej okolicy zajęć rewalidacyjno -wychowawczych dlaczego nie ma zajęć integracyjnych gdzie są dzieci które dzięki naszym władzą muszą siedzieć w domu ponieważ choć rodzice od wielu wielu lat prosili o jakakolwiek pomoc jakiejś szkoły placówki czegoś dla swoich dzieci byli zbywani ani władze gminy ani tym bardziej władze SZANOWNEGO POWIATU nie widzieli problemu dopiero na wieść o stowarzyszeniu kiedy to zebrała eis grupa rodziców wszyscy otwierają usta PRZYKRE ALE PRAWDZIWE
z
zdeterminowana
Właśnie ja jestem jednym z grona Rodziców współinicjatorów powstania stowarzyszenia. Mam wrażenie że jesteśmy traktowani jak natrętni interesanci, co to przychodzą i nie wiadomo czego chcą. Jakoś inne miasta świetnie radzą sobie z nauczaniem integracyjnym-za czym przemawiają także koszty ponoszone przez gminę-nauczanie integracyjne jest tańsze od nauczania indywidualnego w domu czy na terenie szkoły. "Ci którym zaufaliśmy oddając swój głos" zapominają jednak w tym wszystkim, iż to właśnie dzieci są najważniejsze-ich droga do usamodzielnienia się i świadomość tolerancji ze strony rówieśników. Nasze dzieci maja taka możliwość dzięki Przedszkolu z oddziałami integracyjnymi w Mogilnie. Ale co potem???Kształcenie w szerokim zakresie na poziomie przedszkola,przebywanie wśród dzieci zdrowych-gdzie często Nasze chore dzieci uczą sie podwalin zasad życia w społeczeństwie i...nagle BUM!Niepełnosprawni do jednego worka i problem z głowy! A przecież są dzieci tak jak m.in moje dziecko, dla których szeroko rozumiana INTEGRACJA to proces rehabilitacji,leczenia-gdzie przebywanie wśród zdrowych rówieśników jest PODSTAWĄ -czego efekty widać-moje dziecko potrafi już inicjować interakcje społeczne. Jak można po tylu trudach-nie tylko nas rodziców ale także kadry przedszkola,terapeutów a przede wszystkim samych dzieci skazywać je na "inny świat",zabrać dostęp do innych dzieci i przede wszystkim prawo do najkorzystniejszych warunków rozwoju???Porzeba nauczania integracyjnego jest zatem bardzo wielka.
Mam nadzieję,że Nasz głos jako stowarzyszenia nie będzie już tylko odbijał się głuchym echem. Mamy świadomość,że razem możemy więcej i że w końcu będziemy traktowani poważniej. My nie chcemy przecież walki tylko wspólnego działania-traktowania partnerskiego dla dobra tych słabszych, co w swoim imieniu mówić nie mają możliwości.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska