Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat mogileński. Zakład opiekuńczy przynosi straty

Agnieszka Nawrocka
fot. sxc
Zakład Opiekuńczo-Leczniczy przynosi szpitalowi straty. Korzystają z niego między innymi pacjenci z ościennych powiatów. Ale długi spadają na powiat mogileński. W całym województwie jest tylko kilka zakładów opiekuńczych. W Mogilnie leczą się więc ludzie z całego regionu, ale ich gminy za to nie płacą szpitalowi.

Miało być lepiej

Na koniec grudnia minionego roku wynik finansowy ZOL wynosił ponad 660 tys. zł straty. Ta sytuacja niepokoi radnych powiatowych.

- Na posiedzeniu rady społecznej SPZOZ analizowaliśmy sprawozdanie finansowe zakładu. I jest coś, co nas niepokoi. Nie tak dawno zdecydowaliśmy o przekształceniu oddziału dla przewlekle chorych w Zakład Opiekuńczo-Lecznicy, bo miała być korzystniejsza forma finansowania przez NFZ - mówi Radosław Trepiński.

- ZOL miał być alternatywną dla kiepsko finansowanego oddziału dla przewlekle chorych. Kiedy podejmowaliśmy decyzję przeliczniki były korzystne, po roku okazało się, że Zakład ma 300 tysięcy długu, i to rośnie. Teraz jest już 660 tysięcy złotych, za rok będzie milion i będziemy mieć niesamowite długi. Chirurgia też przynosi podobne straty, ale bez chirurgii nie może być szpitala.

Postraszyć ministra...

Starosta Tomasz Barczak przyznaje, że powiat został "wrobiony" w prowadzenie ZOL.

- Postanowiliśmy wysłać do ministra zdrowia pismo, w którym zagrozimy, że zrezygnujemy z prowadzania ZOL, bo płacimy nie za swoich pacjentów - mówi starosta.

- Ten problem wciąż wraca. Kiedy ja mówiłem o długach zakładu opiekuńczego, to mnie atakowano, że wyceniam życie ludzkie - mówi radny Jerzy Szczotka. Radny uważa też, że być może ZOL mógłby oszczędzić na zmianie struktury zatrudnienia.

- Może lekarz nie musi być tam kierownikiem, a powinien być wybrany kierownik, który będzie starał się o pieniądze z zewnątrz? Może nie musi być tam trzech lekarzy, a powinno być więcej pielęgniarek? - mówi radny.

Fundusz decyduje

Tymczasem dyrektor szpitala Jerzy Krigier mów, że w ZOL nie ma trzech etatów lekarskich.

- Mówmy tu o zabezpieczeniu opieki na telefon. A Narodowy Fundusz Zdrowia określa liczbę etatów na łóżko. I to nie jest widzimisię - dodaje dyrektor.

- Zasady finansowanie ZOL są jakie są i nie można egzekwować pieniędzy od pacjentów spoza powiatu. A łóżka nie stoją puste. Myślimy, że nie ma też nadmiernego zatrudnienia lekarzy. Po prostu ministerstwo nas oszukało - dodaje Radosław Trepiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska