Wielbicieli "moczenia kija" czeka tradycyjne podsumowanie roku. Kiedy i gdzie? 5 lutego o godz. 16 w oddziale koła Polskiego Związku Wędkarskiego przy ul. Tylnej 7 w Rypinie. A należy do niego około czterysta osób. - Nasi łowią np. na kutrach na Bałtyku - mówi prezes Czesław Zdanewicz. - Koledzy właśnie w czwartek wrócili z połowów. Zimna się nie boimy. Mus to grube ubranie plus termos z gorącą herbatą. Wszystko da się jakoś wytrzymać.
Uwaga pasjonaci wędkarstwa: w lutym szykują się zawody na jeziorze Czarownica (przy trasie Rypin-Ostrowite). Najpierw trzeba jednak poczekać na srogi mróz. - Pojedyncze osoby wchodzą ze sprzętem na lód - dodaje prezes. - Ale trzydziestu paru bym już nie wpuścił. To zbyt niebezpieczne.
Rypińskie koło działa już 53 lata. Chcecie wiedzieć, czym mogą się pochwalić jego członkowie? Choćby karpiem, który ważył - bagatela - około 13 kilogramów. - Zgłosiliśmy tego olbrzyma jak rekord - podkreśla prezes.
Czytaj e-wydanie »