- Jestem emerytką - mówi Aleksandra Wegner. - Ale trudno mi usiedzieć na miejscu i od zawsze angażuję się w sprawy społeczne, więc dałam się namówić na kandydowanie do powiatu.
Przeczytała informację w "Polityce", że będą specjalne szkolenia dla kobiet, które chcą być radnymi, wójtami, burmistrzami i prezydentami miast. Zgłosiła się do Biura Kongresu Kobiet w Warszawie i udało się jej zakwalifikować. A same szkolenia były w Bydgoszczy w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. - Było bardzo ciekawie - chwali Wegner. - Nasi trenerzy przekonywali, że nie tak ważne są banery czy ulotki, jak bezpośrednie spotkania z mieszkańcami. I chyba mieli rację.
W Bydgoszczy spotkała Teresę Dobrowolską, mieszkankę Sępólna, która jest pielęgniarką w szpitalu w Więcborku.
- Ja pierwszy raz odważyłam się startować - śmieje się Teresa Dobrowolska. - Myślę, że kobietom nie jest trudno się przebić, ale muszą chcieć. Jeśli się uda, to chciałabym się zajmować tym, co mi jest najbliższe, czyli służbą zdrowia.
Spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim i jego małżonką to dla obydwu pań wielkie wydarzenie. Zwłaszcza że będą w gronie kobiet z całej Polski. To nie ma być tylko kurtuazyjna wymiana zdań, ale podtrzymanie w kandydatkach przekonania, że to dobrze, iż próbują działać. - Bo prezydent jest zwolennikiem parytetu - mówi Aleksandra Wegner, a Teresa Dobrowolska dodaje, że na pewno będzie fajnie.