Zakończyły się przymiarki do budżetów, które do 15 listopada musiały trafić do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Sępoleński budżet jest zrównoważony i bez szaleństw, ale też bez nadmiernego zadłużenia. Bilansuje się w kwocie 43 milionów zł, ale daje jeszcze możliwości zaciągnięcia pożyczek na ewentualne wspólne inwestycje. A unijnych pieniędzy w kujawsko-pomorskim na najbliższe rozdanie jest więcej niż w latach ubiegłych.
- Marszałek poinformował nas, że powinniśmy się nastawić nie na konkurencyjność, ale na współpracę - mówi Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna. - Fundusze są też nastawione na tworzenie miejsc pracy oraz działania na rzecz energooszczędności i ekologii.
Już wiadomo więc, że trzeba będzie zacieśnić kontakty. Czy przybiorą one taki kształt, jak działania Chojnic i Człuchowa, nie wiadomo. Za miedzą o unijnych pieniądzach do wzięcia myślą już od dawna, stąd Miejski Obszar Funkcjonalny, który ściągać ma fundusze na takie inwestycje jak wspólny dom kultury, rewitalizację dworców czy drogi oraz polepszenie sieci komunikacji.
Przeczytaj także: W Zarządzie Drogowym liczą, że zima nie nadweręży nadmiernie kasy powiatu
- Myślę, że nie przybierze to formy współpracy międzypowiatowej, ale raczej międzygminnej - dodaje Stupałkowski. - Są przecież sprawy, o które można powalczyć wspólnie.
Zaliczają się do nich m.in. drogi, obwodnica czy budowa basenu, którego w powiecie nie ma. Stupałkowski natomiast podkreśla, że ważna jest m.in. budowa schroniska dla zwierząt, którego na Krajnie nie ma, a jest przecież potrzebne, bo zwierzęta wożone są do innych gmin.
Stupałkowski zastrzega jednak, że nie chce składać żadnych deklaracji, bo jego zdaniem za wcześnie jeszcze mówić o tym, na co warto wydać unijne pieniądze.
Jedno jest pewne - na duże pieniądze szanse mają jedynie inwestycje zintegrowane. Jak to będzie wyglądać na Krajnie, czas pokaże.