https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powinni sprzątać, a trują środowisko?

Jadwiga Aleksandrowicz
Mężczyzna na zdjęciu na pewno nie  wynosi z auta worka z liśćmi
Mężczyzna na zdjęciu na pewno nie wynosi z auta worka z liśćmi Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
Firma zatrudniona w Ciechocinku do zbierania śmieci, wywozi je kilkaset metrów od granicy miasta. Na prywatną działkę w gminie Aleksandrów Kujawski.

We wtorek około godziny 14.00 udało się nam zrobić zdjęcia na dzikim wysypisku, podczas rozładowywania samochodu firmy sprzątającej Ciechocinek. Przyznajemy: na trop pomogli nam wpaść Czytelnicy. Od kilku dni informowano nas o opróżnianiu jasnopopielatego starego żuka ze śmieciami. Kilkakrotnie próbowaliśmy złapać śmieciarzy na gorącym uczynku. Dostaliśmy informację, że śmieci wysypują pracownicy ciechocińskiego Ekociechu. Gdy podjechaliśmy samochodem i zaczęliśmy robić zdjęcia, pracownicy w zielonych uniformach z napisami na plecach rzucili się do samochodu. Na fotografiach nie uchwyciliśmy nazwy firmy, widniejącej na drzwiach samochodu. Okoliczni mieszkańcy zapewniali nas, że to Ekociech. Po opublikowaniu głosów Czytelników w tej sprawie w rubryce "Ludzie mówią"

rozdzwoniły się w redakcji telefony

Wielu Czytelników zapewniało nas, że chodzi o ciechocińską firmę. - Przeczytałem notatkę w "Kujawskiej" i skojarzyłem sobie, że w sobotę przed trzynastą widziałem jasnego żuka wypełnionego workami ze śmieciami. Jechał ulicą Narutowicza w Ciechocinku, w kierunku Kolejowej. Zdziwiłem się, że zbierają śmieci nawet w sobotę - informował nas Czytelnik. Przyznał, że nawet się zastanawiałem się, dlaczego samochód nie jedzie w stronę Służewa, na wysypisko.

W środę około godziny 14.00 pomógł nam przypadek. Jadąc ulica Wołuszewską, która dzieli Ciechocinek i Wołuszewo w gminie Aleksandrów, zobaczyliśmy wśród drzew jasnopopielate auto i uwijających się koło niego ludzi. Tym razem udało się nam podejść bliżej. Na dzikim wysypisku stał zdezelowany żuk, z dyktą zamiast szyby w prawym oknie. Na karoserii widniała reklama ciechocińskiego portalu internetowego, a na drzwiach samochodu o numerach rejestracyjnych ES 08205 - nazwa i logo firmy, odpowiedzialnej za sprzątanie, między innymi, Ciechocinka - Gitpol.

Czy Ekociech oskarżyliśmy niesłusznie? Okoliczni mieszkańcy zapewniali nas, że samochody Ekociechu też tu widywano. Ostatnio jednak pojawia się wyłącznie jasny żuk

Działka z tablicą "Teren prywatny"

w Wołuszewie należy do mieszkańca Ciechocinka. Nie mieszka od niej zbyt daleko, po ciechocińskiej stronie ulicy Wołuszewskiej. Jej właściciel przyznaje, że dał zgodę firmie Gitpol na zwózkę liści z piaskiem zbieranych z ciechocińskich ulic. Tyle, że na wysypisku leżą też foliowe worki ze śmieciami komunalnymi, plastikowe opakowania, rozmaite rupiecie. - Firma przywozi liście, a ludzie z okolic podrzucają śmieci. Już raz mnie gmina ukarała za te śmieci. Ja tego nie pilnuję, nie wiem, kto tam chodzi - tłumaczy się właściciel. Jak twierdzi, liście potrzebne mu są na kompost. Podkreśla, że po to postawił tablicę, żeby ludzi odstraszyć. Teraz chce zamontować szlaban, żeby nikt nie jeździł.

Niemniej polecamy to miejsce uwadze gminnych służb ochrony środowiska. Warto zobaczyć, co się tu dzieje. Góra śmieci rośnie tuż przy otwartych rowach melioracyjnych, nieopodal budynków mieszkalnych. Władzom miasta radzimy przyjrzeć się, jak wypełniają swoje obowiązki zatrudnione w mieście firmy. A od kierownictwa firmy Gitpol oczekujemy wyjaśnień w tej sprawie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska