Krzysztof Hetmańczyk, 7 lipca 1997 pisał tak w Dzienniku Zachodnim:
Wczoraj wojewoda katowicki ogłosił alarm przeciwpowodziowy w rejonie Raciborza i Wodzisławia Śląskiego oraz w gminach: Siewierz, Dabrowa Górnicza i Sosnowiec. Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono między innymi w Pszczynie, Gliwicach, Katowicach i Olkuszu. Synoptycy twierdzą, że także dziś będzie padać, na rozpogodzenie możemy liczyć dopiero we wtorek, zaś na zmianę pogody dopiero po 10 lipca.
Jako pierwsze alarm przeciwpowodziowy ogłosiły władze w województwie opolskim, potem w katowickim. Woda zaatakowała w Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Mysłowicach i Rybniku. Najgorzej było w okolicach Wodzisławia i Raciborza.
- W Sosnowcu rzeka Bobrek zalała co najmniej 60 budynków – mówi Andrzej Szczeponek, dyrektor wydziału straży Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. – Jest też poważne ryzyko zalania kopalni piasku w Kuźnicy Warężyńskiej. Woda może przełamać wały chroniące wysypisko śmieci w Dąbrowie Górniczej. Równie niebezpiecznie jest w Krzyżanowicach. Jeśli nie przestanie padać, sytuacja w poniedziałek będzie jeszcze gorsza.
Woda zalała wczoraj szpital dziecięcy w Dąbrowie Górniczej. Ulewne deszcze zablokowały także kilka ulic w Siemianowicach Śląskich. W Siewierzu wylała Przemsza.
Zalanych zostało kilka domów. Akcję przeciwpowodziową rozpoczęto także w Mysłowicach. Również w Rybniku przygotowano worki z piaskiem. Cały czas obserwowano Rawę w Katowicach. Wczoraj, kilka minut przed 19, do stanu krytycznego tej rzeki brakowało 20 centymetrów.
- Informacje na temat strat i zagrożeń zbierane są na bieżąco i zmieniają się z każdą godzina - mówi Szczeponek. – Lipcowe powodzie nie są niczym nowym. Co prawda w ubiegłym roku nie było takiej sytuacji, ale za to rzeki wylały we wrześniu,
Ostatni raz wojewoda ogłosił alarm przeciwpowodziowy w lutym tego roku. Tylko wczoraj strażacy w Katowicach interweniowali ponad 400 razy. Zazwyczaj były to przypadki zalania prywatnych posesji, przejść podziemnych, piwnic. - Ściągnęliśmy wszystkie posiłki, korzystamy z pomocy ochotniczych straży pożarnych – stwierdził oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach. – Co chwilę przyjmujemy nowe zgłoszenia. Najbardziej niebezpieczna jest Odra, która przybiera z każdą godziną.
Choć nieco lepiej było w Bielskiem, to i tak w Wadowicach, Cieszynie i Bielsku-Białej strażacy przez cały wczorajszy dzień walczyli z zalanymi piwnicami. Pomimo tego w województwie nie ogłoszono zagrożenia przeciwpowodziowego.
Krzysztof Hetmańczyk, DZ, 7 lipca 1997
