https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powodzianie z toruńskiego Rudaku: Nic już nie mamy

AWE
Violetta Lewandowska i jej sąsiad Marek Kulesza codziennie dzwonią do sztabu kryzysowego. Sprawdzają poziom wody.
Violetta Lewandowska i jej sąsiad Marek Kulesza codziennie dzwonią do sztabu kryzysowego. Sprawdzają poziom wody. fot. Alicja Wesołowska
- Straciłam dorobek całego życia - Violetta Lewandowska z Rudaka rozkłada ręce. - Nie wiem, co będzie dalej.

Pani Violetta mieszkała na działkach, które zalała woda. - Zabrałam dokumenty i torbę z ubraniami - wylicza kobieta. - Córce kazałam spakować tornister, a psa wzięłam pod pachę. Wczoraj dzwonił do mnie sąsiad. Mówił, że po mojej alejce pływa lodówka. To jakiś koszmar.

Powodzianom pomaga już Polski Czerwony Krzyż. Zbiórkę organizują też urzędy miast. Dary można przynosić do PCK.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska