W trakcie wojny wrogiem Kremla można się stać nawet mając 12 lat. Taki los spotkał Kiryłła, szóstoklasistę z Moskwy, który w marcu miał zapytać nauczyciela dlaczego Putin zaatakował Ukrainę i kiedy skończy się wojna. Ten miał odpowiedzieć chłopakowi, że inwazję rozpoczęto ponieważ w Kijowie zapanował faszyzm, a wojna skończy się gdy Ukraina skapituluje. Dwunastolatek nie był usatysfakcjonowany odpowiedzią i miał wątpliwości co do argumentów nauczyciela. Kilka dni później u drzwi rodziców Kiryłła pojawiła się policja z wezwaniem sądowym. O sytuacji można było dowiedzieć się w "Nowaja Gazieta".
"Nie dla wojny! Wolność Ukrainie! Cholerny Putin!"
Kolejny przykład "niesubordynacji" ucznia miał miejsce w jednej z degastańskich szkół. W trakcie apelu szkolnego jedna uczennic postanowiła przeprowadzić krótki antywojenny protest. - Nie dla wojny! Wolność Ukrainie! Cholerny Putin! - krzyczała nastolatka. Nagranie z tego "incydentu" zostało opublikowane na platformie społecznościowej WKontaktie. Później film stał się popularny w innych kanałach social media.
Później profil "Dagestańskie Izwiestji" opublikował film z przeprosinami dziewczyny. Przyznała, że przeżywa stres związany z egzaminami i chciała zwrócić na siebie uwagę. Wyraziła skruchę i określiła swoje zachowanie "błędem". Natomiast matka dziewczyny powiedziała, że jest patriotką i popiera decyzję Putina. Protest córki określiła jako bezmyślny i emocjonalny.
Nauczyciele też nie są bezpieczni
Okazuje się, że również nauczyciele muszą trzymać język za zębami, nawet w prywatnych rozmowach. W Penzie pedagog został zgłoszony przez podopiecznych na policję. Uczniowie mieli podsłuchać jego prywatną rozmowę, w której krytykował inwazję i nazwała Rosję "państwem zbójeckim jak Korea Północna". Oskarżono go o propagowanie kłamliwych informacji na temat rosyjskiego wojska. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Okiem Kielara odc. 14
Nowe wytyczne dla szkół
Na początku marca decyzją ministerstwa edukacji rosyjscy nauczyciele otrzymali vademeca z pytaniami i odpowiedziami na temat "faszyzmu i nazizmu na Ukrainie" oraz "złego zachodu". Później w każdej szkole w Rosji miała odbyć się lekcja, podczas której pedagodzy uzasadniali wojnę na Ukrainie. W nowych podręcznikach rola Ukrainy w historii Związku Radzieckiego ma być zniwelowana do minimum. - Stoimy przed zadaniem udawania, że Ukrainy w ogóle nie ma - miał powiedzieć Mediazonie, jeden z redaktorów Oświecenia. Podręczniki mają nie mówić nic o niepodległości Ukrainy, a Ruś Kijowska ma być nazywana Rusią.
Uniwersytety także za inwazją
Ponad 250 rosyjskich rektorów w liście otwartym poparło działania Kremla na Ukrainie, wzywając do "denazyfikacji" i "demilitaryzacji" okupowanego państwa. Ministerstwo edukacji ogłosiło również wycofanie się Rosji z systemu bolońskiego. Decyzja resortu utrudni Rosjanom studiowanie na europejskich uczelniach.
Źródła: Die Welt, Mediazona, Meduza