Ogień, który pojawił się ok. godz. 3.00 nad ranem, zauważył policyjny patrol i wezwał straż pożarna.
W mieszkalnej części budynku na piętrze budynku była tylko jedna osoba. Obudził ją dźwięk tłuczonych szyb. Mężczyzna zdołał opuścić palący się dom. Innych lokatorów nie było w domu.
Spalił się dach i ściany działowe. Budynek jest nie do uratowania. Podczas gaszenia trzeba było dowozić wodę. Trwa akcja gaszenia.
Rzeczywiście, ten refleks dotyczący odpowiedzi w sprawie pożaru sprzed około
4 lat robi wrażenie.
Bardzo obrazowe porównanie do zapałki zawarte w bardzo ascetycznym niezdarnym
zdaniu wyraża stan ducha bojowego strażaka.
Teraz przybliżył nam dlaczego drewniak musiał spłonąć doszczętnie - chodzi o
temperament strażaków.
do Travis. Gratuluje refleksu !!!!!
W dniu 07.08.2009 o 09:40, [email protected] napisał:Po co taka straż która nie ptrafi ugaśić pożaru.Czternaście jednostek nie mogło ugaśić jednego domu co się dzieje z tymi służbami?
a co ty myślisz że to zapałka? podjedziesz zdmuchniesz i ugaszone? nie bądź śmieszny
W dniu 07.08.2009 o 07:58, ciechociniak napisał:Kolejny pożar drewnianego budynku w Ciechocinku. Uzdrowisko będzie niedługo wyglądać jak każde miasto. Drewniane domy są zaniedbane, a nawet murowane znikają bez śladu (Zdrojowa 49). Ciekawe, czy tężnie są łatwopalne? Brawo dla policji! Dobrze, że ktoś czuwa. A swoją drogą, czy straż sprawdza bezpieczeństwo mieszkańców drewnianych obiektów? Aż strach się bać.
