https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar na czwartym piętrze

Mariusz Strzelecki
Do "pożaru" w "Zdrowiu" pierwsi przyjechali  strażacy z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w  Ciechocinku - młodszy kapitan Roman Bajdalski,  ogniomistrz Andrzej Wypij (obaj na zdjęciu) i  starszy sekcyjny Marek Matuszak.
Do "pożaru" w "Zdrowiu" pierwsi przyjechali strażacy z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Ciechocinku - młodszy kapitan Roman Bajdalski, ogniomistrz Andrzej Wypij (obaj na zdjęciu) i starszy sekcyjny Marek Matuszak.
Strażacy z regionu nie próżnują i ćwiczą. Wczoraj zmagali się z pozorowanym pożarem w Sanatorium Uzdrowiskowym "Zdrowie", czyli w dawnym "Bankowcu". Musieli uratować dwie ranne osoby.

Tym razem "zapaliło się"w dwóch miejscach na najwyższym, czwartym, piętrze budynku Sanatorium Uzdrowiskowego Unii Związków Zawodowych, Pracowników Służb Państwowych, Samorządowców i Organizacji Społecznych "Zdrowie". Korytarz i pokoje zostały sztucznie zadymione. - Jedna osoba została uwięziona na balkonie. Wzywała pomocy - informuje młodszy kapitan Dariusz Dzięgielewski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Ciechocinku. - Kolejny z poszkodowanych znajduje się w pokoju, jest nieprzytomny. Strażacy muszą przed wygaszeniem ognia znaleźć ich i ewakuować.

Pierwsza do "pożaru"przyjechała sekcja z JRG w Ciechocinku. Potem dojechały wozy bojowe z PSP w Aleksandrowie i z OSP w Nieszawie. Akcję zakończono po kilkudziesięciu minutach. Rannym udzielono pomocy, ewakuowano około 25 kuracjuszy i pracowników sanatorium. Ogień został stłumiony.

Wczorajsze ćwiczenia w sanatorium nie były zorganizowane po raz pierwszy. Wcześniej ćwiczono już w sanatoriach MSW, Ruch i ZNP.

Budynek "Zdrowia" ma, z parterem, pięć kondygnacji (ok. 22 metrów wysokości). Od frontu, w razie prawdziwego pożaru, dojazd drabiną do balkonów jest niemożliwy. - Ustaliliśmy, że podczas zagrożenia ludzie będą ewakuowani z drugiej strony budynku, od podwórza. Ćwiczenia dużo nam dały - mówi Tadeusz Ossowski, dyrektor "Zdrowia". Ćwiczenia w tym sanatorium zostaną powtórzone, gdy placówka będzie w pełni wypełniona kuracjuszami. Tym razem było ich niewielu ze względu na przestój między turnusami.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska