Płomienie zauważył kierowca, który przed północą przejeżdżał w pobliżu budynku i to on zawiadomił straż pożarną. Na miejsce przyjechało 19 wozów strażackich - niektóre dowoziły na miejsce wodę. Pożar gasiło 64 strażaków.
Paliło się na powierzchni ok. 200 m kw. Po godzinie pożar był już opanowany, ale dogaszanie zajęło jeszcze 2,5 godziny.
Jak się dowiedzieliśmy w Wojewódzkim Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Toruniu Toruniu, na szczęście nikt nie zginął.
Budynek częściowo spalił się. Największe straty dotyczą maszyn i urządzeń wewnątrz zakładu.
- Spaliły się pomieszczenia biurowe firmy produkującej elementy do wiatraków - mówi Andrzej Seroczyński, rzecznik miejskiej komendy straży pożarnej w Toruniu. - Płonęły również stojące przed budyniem europalety.
Cezary Matczak z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Toruniu: - Spelniu uległy też pomieszczenie socjalne i brama wjazdowa na halę produkcyjną.
Prawdopodobnie to od biur rozpoczął się pożar, później płomienie przeszły na część biurową i socjalną zakładu.
Co było przyczyną pożaru - bada policja.
Straty oszacowano na około 100 tysiecy złotych, w tym 70 tysięcy dotyczy budynków. Uratowano mienie o wartości około 300 tysięcy złotych.
Czytaj e-wydanie »