Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Zawdzie. To nie petardy strzelały. Tak głośno płonął dach

(lern)
- Byliśmy przekonani, że to jeszcze ktoś odpala fajerwerki - mówi  Mariusz Kobrzyński.
- Byliśmy przekonani, że to jeszcze ktoś odpala fajerwerki - mówi Mariusz Kobrzyński.
- Nikt nie zauważył, że dom się pali! Chwile dzieliły nas od utraty całego dobytku, a może i od śmierci - mówią mieszkańcy pałacu w Zawdzie.

Siedem rodzin, które mieszkają w pałacyku w tej małej miejscowości koło Łasina, w północno-wschodnim krańcu województwa, ciągle nie może się otrząsnąć z nieszczęścia, które spotkało ich w drugim dniu nowego roku.

- Chwile dzieliły nas od utraty całego dobytku, a może i od śmierci - kręci głową Mariusz Kobrzyński,, lokator który pierwszy zobaczył płomienie.

Lokatorka zdążyła uciec drugimi schodami
Ogień wybuchł w nocy z środy na czwartek w budynku należącym do gminy Łasin w powiecie grudziądzkim. Zapaliła się sadza w kominie.
- Nikt nie zauważył, że coś się pali, ale na zewnątrz usłyszeliśmy trzaski - mówi Anna, żona Mariusza.

- Byliśmy przekonani, że to jeszcze ktoś odpala fajerwerki, ale poszedłem sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że to strzela i pęka eternit od płomieni - wskazuje na dach pan Mariusz.
Kiedy mężczyzna wyszedł ze swojego mieszkania na poddasze, było już tam szaro od dymu, a ogień zaczął pochłaniać mieszkanie sąsiadki, również ulokowane na strychu. Na szczęście, kobieta zdążyła uciec drugimi schodami prowadzącymi na poddasze.
Do akcji ruszyło 11 zastępów strażaków

- Ja z kolei słyszałam tylko krzyki. Też myślałam, że to ktoś jeszcze świętuje sylwestra. A to sąsiad krzyczał, żeby uciekać - wspomina z grozą w głosie Maria Rembecka, starsza kobieta, która również mieszka na poddaszu.
Straż pożarna przyjechała szybko. Pierwsze wozy były już po dziesięciu minutach. W sumie na miejsce przyjechało jedenaście zastępów ochotników i zawodowców. Ogień opanowano, choć niewiele brakowało, aby pożar rozprzestrzenił się po drewnianym strychu na inne ulokowane tam mieszkania.

Czytaj też: Pożar w pałacyku pod Łasinem. Ewakuowano około 30 osób

- Od płomieni dzieliło nas dosłownie kilka metrów - mówią Kobrzyńscy.
W wyniku pożaru prawie całkowicie spłonęło mieszkanie samotnie mieszkającej kobiety. Poważnie uszkodzony jest też dach, który na razie zabezpieczony jest folią. Zalane jest też mieszkanie pod pogorzeliskiem.

Płynie pomoc z gminy. Dom będzie remontowany
Wczoraj w Zawdzie nie było lokatorki, która straciła dobytek w pożarze. - Kobieta już otrzymała od nas ładne mieszkanie w Nowym Błonowie - mówi Franciszek Kawski, włodarz gminy i burmistrz pobliskiego Łasina. - Nie pozostawimy jej bez wsparcia. Zakupiliśmy dla niej opał, najbardziej potrzebne produkty, jedzenie. Przeznaczymy też pieniądze na wyposażenie jej nowego mieszkania. Jeśli zechce, pozostanie już tam na stałe.

A co z pozostałymi lokatorami?
- Budynek nawet przed pożarem był w opłakanym stanie - mówi Anna Kobrzyńska. - Często zalewała nas woda.
- Tutaj nigdy nie było porządnych remontów - potwierdza Maria Rembecka.
- To stary, 150-letni dom. Remontowaliśmy go w miarę naszych możliwości - odpowiada burmistrz Kawski. - Na pewno całkowicie wymienimy dach. Wyremontujemy także dwa mieszkania. To spalone i zalane poniżej.
Strażacy straty po pożarze wstępnie ocenili na 120 tys. zł. I tyle może kosztować gminę remont pałacu.

Wiadomości z Grudziądza

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska